Miniony piątek (13.11) mógł być naprawdę pechowy. O godzinie 18:20 czasu polskiego rekordowo blisko Ziemi przeleciała planetoida o kryptonimie 2020 VT4. Naukowcy poinformowali, że żaden inny tego typu obiekt nie zbliżył się do Ziemi na zaledwie 370 kilometrów. Dla porównania Międzynarodowa Stacja Kosmiczna obiega Ziemię na wysokości około 400 kilometrów.
Planetoida została odkryta przez obserwatorium astronomiczne na szczycie wulkanu Mauna Loa na Hawajach już po fakcie, dopiero następnego dnia. Pomiary wykazały, że obiekt pochodził z grupy Apollo i miał szacunkową średnicę między 5 a 11 metrów oraz poruszał się z zawrotną prędkością 13 kilometrów na sekundę.
Poprzedni rekord należał do planetoidy 2020 QG o średnicy od 3 do 6 metrów, która 16 sierpnia o godzinie 6:09 przemknęła w odległości niecałych 3 tysięcy kilometrów. Podczas obu przelotów nic nam nie groziło. Gdyby jednak obiekt wielkości 5-10 metrów uderzył w Ziemię, mógłby zniszczyć całe miasto.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.