Na terytorium Rosji znajdują się dwa superwulkany. Jeden z nich odkryty został zaledwie w 2006 roku na Kamczatce. Karymszyna, bo taką otrzymał nazwę, zlokalizowany jest 50 kilometrów na południowy zachód od Pietropawłowska Kamczackiego.
Nie przypomina on tradycyjnego wulkanu, ponieważ dawno temu został on zdeformowany na skutek działalności lawy z sąsiednich wulkanów. Płaska kaldera o rozmiarach 25 na 15 kilometrów wciąż skrywa w sobie ciepłą lawę. To oznacza, że wulkan jedynie drzemie, a nie jest całkowicie wygasły.
Jego pierwsza erupcja szacowana jest na około 1,5 miliona lat temu, a ostatnia miała miejsce pół miliona lat temu. Modelowanie komputerowe ujawniło, że superwulkan mógł wyrzucić aż 825 kilometrów sześciennych materiału, a to klasyfikuje go jako skrajnie niebezpieczną górę.
Wulkanolodzy porównują Karymszynę do amerykańskiego superwulkanu Yellowstone, którego erupcja może być równie katastrofalna w skutkach. Popioły nie tylko przykrywają grubą warstwą obszar w odległości nawet tysięcy kilometrów od kaldery, ale też unosząc się w dolnej stratosferze ograniczą dopływ promieni słonecznych do powierzchni ziemi.
Oznacza to przejściowe ochłodzenie klimatu oraz uszkodzenie warstwy ozonowej. Ludzkość będzie musiała się zmierzyć z klęskami głodu, a także chorobami, które ją zdziesiątkują. Rosyjscy eksperci ostrzegają, że w ostatnich latach aktywność wulkaniczna na Kamczatce systematycznie się zwiększa.
Efektem są erupcje takich wulkanów jak Szywiełucz, Kizimen, Bezimienny czy Karymski. Ich erupcje są coraz częstsze i coraz gwałtowniejsze. Wielokrotnie popioły unosiły się na wysokość kilkunastu kilometrów zagrażając ruchowi lotniczemu między Azją a Ameryką Północną. Dla naukowców to wskazówka, że erupcja superwulkanu Karymszyna zbliża się nieuchronnie, choć dokładnej daty nikt nie potrafi podać.
Karymszyna to nie jedyne zagrożenie ze strony wulkanu w Rosji. Równie groźny jest też superwulkan znajdujący się na Płaskowyżu Putorańskim na północno-zachodnim skraju Wyżyny Środkowosyberyjskiej. On również dopiero co zaczął być badany przez naukowców.
Wciąż niewiele o nim wiemy. Z najbliżej położonego Norylska na badania superwulkanu udają się ekipy naukowe. W 2010 roku obszar, gdzie wyznaczono rezerwat, został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Przyrody UNESCO, ze względu na swoje niezwykłe walory krajobrazowe.
O tym, jak niebezpieczne są syberyjskie wulkany, świadczy katastrofalne zdarzenie, do którego doszło 250 milionów lat temu, a które określono mianem wielkiego wymierania permsko-triasowego. Masowa erupcja syberyjskich wulkanów spowodowała zagładę aż 96 procent gatunków morskich, a także 73 procent gatunków kręgowców lądowych i 83 procent gatunków owadów.
Źródło: TwojaPogoda.pl / RT.