Super tajfun Goni znalazł się na kartach historii meteorologii, ponieważ w sobotę (31.10) okazał się najpotężniejszym cyklonem, jaki dotarł nad obszary zamieszkane. O godzinie 22:50 czasu polskiego jego oko wtargnęło pierwszy raz na ląd na wyspie Catanduanes na Filipinach.
Goni był wówczas tajfunem najwyższej, piątej kategorii. Średnia prędkość wiatru w jego ramionach dochodziła do 315 kilometrów na godzinę. Poprzednio rekordowe cyklony: tajfun Haiyan z 2013 roku i tajfun Meranti z 2016 roku, miały podczas wejścia na ląd wiatr o ok. 10 km/h słabszy.
Wiele miejscowości na wyspie Catanduanes zostało wymazanych z mapy przez kilkumetrowy przypływ sztormowy, olbrzymie fale, ulewne deszcze i huraganowy wiatr. Najbardziej ucierpiało Virac, gdzie w ruinach znalazło się aż 90 procent zabudowań.
Bilans żywiołu jest tragiczny. Zginęło co najmniej 27 osób, a setki zostało rannych. Tysiące mieszkańców jest pozbawionych dachu nad głową, dostępu do wody pitnej i żywności. Szacuje się, że tajfun dotknął w różnym stopniu 2 miliony ludzi, z których ponad milion wcześniej ewakuowano do noclegowni.
Szlak zniszczeń dzieli Filipiny ze wschodu na zachód na pół. Wszędzie są szkody, zabici i ranni. Obrona Cywilna podała, że 55 tysięcy domów jest uszkodzonych, a 20 tysięcy całkowicie zniszczonych. Zrujnowana jest niemal cała sieć energetyczna, a drogi nieprzejezdne.
Tajfun całkowicie sparaliżował zwykle hucznie obchodzone święto zmarłych. Z jego powodu większość Filipińczyków musiała zrezygnować z wizyty na grobach bliskich. Sprzątanie po kataklizmie zajmie długie miesiące, a przecież w każdej chwili może uderzyć kolejny tajfun.
Goni stał się najsilniejszym cyklonem nad obszarami zamieszkanymi. Z kolei najsilniejszym cyklonem nad oceanem był huragan Patricia z 2016 roku, który apogeum swojej mocy osiągnął nad wschodnim Pacyfikiem, na zachód od wybrzeży Meksyku.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA / ABS-CBN.