Jak czytamy na łamach archiwalnego wydania Gazety Cieszyńskiej, pod koniec kwietnia 1929 roku chłopi węgierscy byli niezadowoleni z radia. Zima wyrządziła im poważne szkody, niszcząc zasiewy oraz latorośl winną.
Jak donosi gazeta, rolnicy zastanawiając się nad przyczynami mrozów, doszli do wniosku, że wszystkiemu winne są fale radiowe, które mają według nich oziębiają powietrze, a nawet przyciągać odchodzącą zimę.
Z tego powodu zaczęli masowo zrywać anteny radiowe zwolenników radiofonii na wsi. Jak się okazuje, kampania „przeciwantenowa” przyjęła na węgierskiej prowincji bardzo groźne rozmiary i doprowadziła nawet do niepokojów społecznych i zamieszek.
Tak było niemal stulecie temu, ale historia lubi się powtarzać. Dzisiaj nie brakuje zwolenników teorii o zabójczym wpływie technologii 5G, która ma ponoć wywoływać pandemię koronawirusa, a także wywoływać zmiany klimatyczne.
Chociaż z niezależnych badań wynika, że sieć piątej generacji emituje zaledwie 0,039 procenta dopuszczalnego limitu promieniowania elektromagnetycznego, to w wielu krajach aktywiści zdążyli podpalić i uszkodzić nadajniki.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Gazeta Cieszyńska.