Ostatnie dni, choć były bardzo ciepłe, miejscami z temperaturą dochodzącą w cieniu do 25 stopni, to jednak często się chmurzyło, padało, grzmiało i porywiście wiało. Nadal czekamy więc na dużo spokojniejszą aurę, w sam raz na okres barwnej jesieni.
Ta zwykle nadchodzi w okolicach połowy miesiąca. Czy w tym sezonie będzie podobnie? Przed rokiem ten najpiękniejszy czas jesieni trwał zaledwie kilka dni. Zarówno wcześniej, jak i później padało i chmurzyło się, co znacznie skróciło czas radości z babiego lata.
Wszystko wskazuje na to, że tym razem nacieszymy się piękną pogodą znacznie dłużej. W tym tygodniu dominować będzie słoneczna aura, zwłaszcza w drugiej jego połowie. Padać będzie niewiele, a jeśli już, to tylko przelotnie i słabo.
Jest spora szansa, że w weekend (10-11.10) temperatura znów miejscami przekroczy 20 stopni. Jednak do pełni szczęścia zabraknie nam zupełnie wolnego od chmur nieba, ponieważ będzie się chmurzyć, choć nie spadnie deszcz.
Na początku przyszłego tygodnia czeka nas kolejna fala ulewnych deszczy. W zaledwie 2-3 dni miejscami ponownie spadnie od 30 do 50 litrów wody na metr kwadratowy ziemi, a więc tyle, ile powinno o tej porze roku przez cały miesiąc. Nie obejdzie się bez lokalnych podtopień.
Jest jednak dobra wiadomość, zaraz po opadach, w drugiej połowie przyszłego tygodnia, rozpocznie się ten najpiękniejszy czas w pogodzie i przyrodzie. Niebo na dobre się rozpogodzi, przybierze głęboki lazur, a temperatura sięgnie, a może nawet przekroczy 20 stopni w cieniu.
Trzymamy kciuki, aby babie lato potrwało jak najdłużej, abyśmy mogli się nim nacieszyć do woli przed nadejściem tych najbardziej ponurych i przeszywający chłodnych dni późnej jesieni. Wtedy może się chmurzyć i padać, ile tylko aurze się zapragnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl