Od kilku dni wieje porywiście z południa. To wyjątkowo ciepły wiatr, który w górach i na pogórzu nazywany jest fenem (w Tatrach halnym). Towarzyszy mu szereg nietypowych zjawisk atmosferycznych, w tym wahania ciśnienia i temperatury oraz niska wilgotność powietrza.
Podczas halnego temperatura potrafi w godzinę podnieść się nawet o ponad 5 stopni, a wilgotność powietrza spaść nawet poniżej 15 procent, zupełnie jak na pustyni. Gdy halny ustaje, w godzinę sytuacja się odwraca. Jeśli dodamy do tego obecność frontu atmosferycznego z opadami deszczu i burzami, to otrzymujemy prawdziwą mieszankę wybuchową.
Z powodu tych szybkich wahań aury, potocznie zwanych przez ludzi gór „kołysanką diabła”, halny niekorzystnie wpływa na samopoczucie, i to nie tylko mieszkańców południowej Polski. Oznaki halnego odczuwane są również w głębi naszego kraju.
Halny wywołuje reakcje meteorotropowe, które mogą być bardzo dokuczliwe dla osób, które często skarżą się na złe samopoczucie podczas zmian pogody. Jak dowiedli naukowcy, nie tylko temperatura, wilgotność i prędkość wiatru na nas wpływa, lecz przede wszystkim towarzyszący halnemu wzrost ilości jonów dodatnich w powietrzu.
To one powodują tzw. chorobę fenową. Jej objawów jest bardzo wiele, a do tych najważniejszych należą migrenowe bóle głowy, senność lub bezsenność, osłabienie, niepokój i zaburzenia układu krążenia i pokarmowego. Zespół tych czynników nasila stany depresyjne, zwłaszcza u osób, które od dłuższego czasu zmagają się z depresją.
Analiza statystyki medycznej i policyjnej wykazała wzrost liczby samobójstw, awantur i bójek oraz wypadków drogowych, zwłaszcza w miejscowościach położonych w rejonach górzystych, gdzie halny jest intensywny. Nic więc dziwnego, że o halnym mówi się „wiatr samobójców”.
Ciepły i suchy wiatr z kierunku południowego sprawia, że jesteśmy bardziej drażliwi i nerwowi. Łatwiej wówczas o kłótnię lub awanturę, która może się źle skończyć. Z tego powodu w Zakopanem wdrożono program „Aby halny nikogo nie zabrał”.
Ma on na celu uświadamianie lokalnej społeczności, jak istotna dla osób cierpiących na stany depresyjne jest pomoc specjalistów. To wyzwanie dla ludzi gór o twardych charakterach, wszystko w sobie tłumiących, aby otworzyć się na pomoc od innych osób.
Jak powstaje wiatr halny?
Halny rodzi się, gdy nad zachodnią Europą wędruje niż atmosferyczny, a na wschodzie panuje potężny wyż, za sprawą których izobary ciśnienia są ułożone z północy na południe, dzięki czemu wieje z kierunku południowego.
Masa powietrza napotykając na przeszkodę masywu Tatr, podnosi się na południowych zboczach i ochładza o około 0,6 stopnia na każde 100 metrów wysokości. Zjawisku temu towarzyszy skraplanie się pary wodnej, której drobiny tworzą charakterystyczny wał sinych chmur nad Tatrami, nazywany potocznie „czapeczką”.
Nad szczytami wiatr rozpędza się powyżej 120 km/h, a więc ma siłę huraganu. Zazwyczaj osiąga około 150 km/h, ale zdarzało się w historii, że przekraczał 200 km/h, a nawet dochodził do 300 km/h, jak w maju 1968 roku.
Po przejściu przez grań Tatr pozbawiona pary wodnej masa powietrza opada wzdłuż północnych stoków, ogrzewając się średnio o 1 stopień na każde 100 metrów spadku. Dlatego wiatr halny, im niżej wieje, tym jest cieplejszy i suchszy.
Odczuwają to mieszkańcy podnóży Karpat i Sudetów. Porywy południowego wiatru potrafią przekraczać 70 km/h. Najmocniej wieje zwykle w południowej części województwa dolnośląskiego, śląskiego i małopolskiego. Wichura łamie gałęzie, uszkadza dachy na budynkach i zrywa linie energetyczne.
Źródło: TwojaPogoda.pl