Na skalistej powierzchni Wenus nie przetrwa żadne biologiczne życie. Panują tam temperatury tak wysokie, że na jeziora lawy padają ołowiane deszcze. Atmosfera też jest nieprzyjaznym środowiskiem pełnym dwutlenku węgla. Planeta otoczona jest przez grubą warstwę chmur składających się z ciekłego stężonego kwasu siarkowego z niewielkimi śladami wody.
Jednak na wysokości od 25 do 50 kilometrów nad powierzchnią planety niektóre parametry są zbliżone do ziemskich. Przede wszystkim podobne jest ciśnienie, a temperatura waha się od 0 do 90 stopni. Właśnie w tej warstwie naukowcy dokonali spektakularnego odkrycia. Wnikliwe badania pozwoliły ustalić, że występują tam tzw. pochłaniacze, czyli obszary, które absorbują najwięcej światła ultrafioletowego.
Okazuje się, że te zagadkowe „cząstki”, o wielkości od 0,4 do 4 mikronów, mają podobne zdolności do mikroorganizmów występujących w ziemskiej atmosferze. Co więcej, naukowcy właśnie odkryli fosforowodór (fosfinę), czyli bardzo rzadko występujący gaz, który stanowi związek fosforu i wodoru.
Na naszej planecie jest on produkowany wyłącznie przez beztlenowe mikroby zamieszkujące mokradła, a także ludzkie i zwierzęce jelita. Gaz ten jest używany na co dzień w rolnictwie w celu zwalczania szkodników. To bardzo toksyczny i łatwopalny związek, na wojnie stosowany jako broń chemiczna.
Wyłącznie biologiczne pochodzenie fosforowodoru sprawia, iż naukowcy sądzą, że odkryta mgiełka może być kolebką rozkwitu jakichś form życia. Astrobiolodzy uważają, że pomimo piekła panującego na powierzchni i w atmosferze, są w niej miejsca, w których grupy mikroskopijnego życia mogą ewoluować od miliardów lat.
Tego sensacyjnego odkrycia przy pomocy dwóch radioteleskopów: JCMT na Hawajach i ALMA w Chile, dokonali naukowcy z wielu krajów świata, w tym także z Polski. W skład zespołu wszedł bowiem astrobiolog dr. Janusz Pętkowski z MIT.
Będą misje na Wenus
NASA szykuje kilka misji na Wenus. Dwie nowe misje mają zostać zrealizowane w ramach Programu Discovery. Pierwsza z nich to VERITAS. Skupi się ona na mapowaniu powierzchni planety. Tymczasem druga, DAVINCI+ ma pozwolić na zbadania gazów otaczających planetę. To misja jest kluczowa dla NASA.
Oprócz nich, agencja planuje jeszcze jedną o nazwie Ray for Extreme Environments and Zonal Explorations (Breeze) do programu agencji Innovative Advanced Concepts (NIAC). Chodzi tutaj o specjalny pojazd kosmiczny, który swoim wyglądem na myśl przywodzi płaszczki, czyli chrzęstnoszkieletowych ryb morskich o płaskim, dyskowatym kształcie ciała. Co ciekawe, pojazd naprawdę miałby być wyposażony w płetwy i dzięki nim sprawnie „pływać” w targanej silnymi wiatrami atmosferze Wenus.
Plany związane z Wenus ma również szef firmy Rocket Lab. Planuje wysłać tam swoją misję, w ramach której nie tylko zbada gęstą atmosferę planety, ale również jej powierzchnię za pomocą specjalnego łazika. Urządzenie niedawno zostało zaprezentowane przez NASA. Jest to niewielki pojazd kołowy, który został wyposażony w małą turbinę wiatrową. Dzięki niej będzie mógł on pozyskać energię na potrzeby badań.
NASA zamierza przeprowadzić wszystkie misje jeszcze w latach 20. XXI wieku. Jest całkiem prawdopodobnie, że jeszcze przed lądowaniem ludzi na Marsie, bliźniaczka Ziemi, jak mówi się o Wenus, będzie równie dobrze zbadana co Czerwona Planeta.
Amerykanie i Rosjanie mają jednak o wiele ambitniejsze plany związane z Wenus. Rządy obu krajów chcą wysłać tam lądowniki i próbniki, a nawet myślą o budowie w atmosferze pierwszej bazy badawczej, która ma się stać oknem na ten fascynujący glob.
Planeta z Efektem Cieplarnianym
Kilka miliardów lat temu atmosfera Wenus była bardziej podobna do ziemskiej, a na powierzchni prawdopodobnie występowały znaczne ilości wody w stanie ciekłym, ale odparowanie tych pierwotnych oceanów spowodowało lawinowo narastający efekt cieplarniany, aż do krytycznego poziomu gazów cieplarnianych w atmosferze.
Najprawdopodobniej w wyniku miliardów lat gwałtownych przemian, życie przeniosło się tam z powierzchni do gęstej atmosfery, gdzie dostosowało się do panujących tam warunków. Jest też opcja, że dzięki kosmicznym skałom, organizmy z Wenus i Marsa mogły przedostać się na Ziemię i zapoczątkować życie, które tak dziś powszechnie występuje na naszej pięknej planecie.
Wszystko wskazuje na to, że lata 20. XXI wieku mogą wywrócić do góry nogami nasze pojęcie o otaczającej nas przestrzeni kosmicznej w kwestii istnienia pozaziemskiego życia.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA / Royal Astronomical Society.