Już w nadchodzącą sobotę (12.09) termometry miejscami na południu kraju termometry mogą pokazać do 30 stopni w cieniu. Najgoręcej będzie na Śląsku i w Małopolsce.
Jednak na dużo bardziej rozległą falę późnych upałów przyjdzie nam poczekać do połowy przyszłego tygodnia. Wówczas pogodą w Polsce zaczną rządzić potężne wyże, które z dalekiego południa ściągną bardzo ciepłe powietrze.
W całym kraju termometry pokażą powyżej 20 stopni w cieniu. Najgoręcej będzie w województwach zachodnich, południowych i centralnych, gdzie odnotujemy przeważnie 29-30 stopni, ale niewykluczone, że miejscami będzie jeszcze goręcej, powyżej 30 stopni.
Stanie się tak głównie na Śląsku i w Małopolsce za sprawą tzw. efektu fenowego, czyli gorącego i suchego wiatru wiejącego znad Sudetów i Karpat ku dolinom. Miejscami temperatura może być o 2-3 stopnie wyższa od tej mierzonej na sąsiednich obszarach.
Najbardziej nietypowo zapowiada się jednak temperatura minimalna, czyli ta mierzona nad ranem, w najchłodniejszej części doby. Wtedy w południowych województwach termometry nie pokażą mniej niż 20 stopni. Czeka nas tym samym tropikalna noc w połowie września.
Korzystajmy, ile tylko możemy, z tej pogodowej anomalii, która dla większości z nas będzie przyjemnością, zwłaszcza, że tak ciepłych i słonecznych dni w tym roku będzie coraz mniej.
Źródło: TwojaPogoda.pl