Piątek (31.07) był wyjątkowo upalny w krajach zachodniej części Starego Kontynentu. Znad Sahary napłynęło tam powietrze o temperaturze przeszło 40 stopni, które sprawiło, że pośród miejskiej betonowej zabudowy żar stał się nie do wytrzymania. Jak w piekle było we Francji i Hiszpanii. W wielu miejscowościach padły historyczne rekordy.
40 stopni wskazały po południu termometry na ulicach Paryża, a tylko 2 stopnie mniej w Londynie, gdzie odnotowano trzecią najwyższą temperaturę w całej historii pomiarów. Jeszcze goręcej było w hiszpańskiej Andaluzji, gdzie temperatura sięgnęła 42 stopni w cieniu. Upał dotarł też do Belgii, gdzie było 37 stopni, a w Niemczech odnotowano 38 stopni.
Żar w cieniu koronawirusa
Niewątpliwie był to jeden z najgorętszych dni w historii europejskich pomiarów meteorologicznych. Właśnie z tego powodu i panującej epidemii koronawirusa zdrowie i życie mieszkańców znalazło się w poważnym zagrożeniu.
Służby cywilne alarmowały, aby nie doprowadzić do powtórki z kryzysu, który w 2003 roku panował w Hiszpanii i Francji w wyniku fali rekordowych upałów. Jak pamiętamy, ludzie starsi, schorowani, przeżywali upały w czterech ścianach swych domów. Ani bliscy, ani służby się nimi nie interesowały.
W efekcie tych przerażających zaniedbań przedwcześnie zmarło ponad 50 tysięcy ludzi, z czego w samej Francji ponad 15 tysięcy. Tym razem upał na szczęście nie utrzyma się długo. Mimo to służby zostały postawione w stan najwyższej gotowości.
Mieszkańcom zalecano kontakt z bliskimi, zwłaszcza starszymi członkami rodziny. Lekarze rodzinni dzwonili do swoich pacjentów i pytali o stan zdrowia i czy nic im nie potrzeba. Czasem wystarczyło tylko doniesienie ze sklepu zgrzewki wody lub zrobienie zakupów, aby seniorzy nie musieli wychodzić na zewnątrz na palące słońce.
Upał dotrze do Polski?
Upalnie będzie też w krajach Beneluksu i w zachodnich Niemczech, gdzie w piątek i sobotę (31.07-1.08) termometry pokażą powyżej 35 stopni. Jednak jeszcze przed niedzielą (2.08) dotrze chłodny front atmosferyczny, który przyniesie gwałtowne burze i duży spadek temperatury.
Upał sięgnie również Polski, ale zanim do nas dotrze, znacznie zelżeje. W weekend (1-2.08) tylko miejscami na zachodzie naszego kraju odnotujemy w cieniu około 30 stopni. Największe prawdopodobieństwo upału obejmować będzie tereny przygraniczne z Niemcami.
Na przeważającym obszarze kraju upału się nie spodziewamy, termometry pokażą przeważnie od 23 do 28 stopni. Jednocześnie będzie słonecznie, dopiero w niedzielne (2.08) popołudnie nad zachodnie województwa nadciągną deszczowo-burzowe chmury, a wraz z nimi ochłodzenie.
Źródło: TwojaPogoda.pl