W czwartek (30.07) rozpoczęła się nowa era badań fascynującej planety Mars i poszukiwania na niej śladów niegdyś rozwijającego się życia. W kierunku Czerwonej Planety wyruszyła realizowana przez amerykańską NASA misja Mars 2020.
W jej ramach na powierzchni Marsa ma pojawić się lądownik, duży łazik o nazwie Perseverance (Wytrwałość) i pierwszy w historii dron o nazwie Ingenuity (Pomysłowość). Lądowanie nastąpi 18 lutego 2021 roku w rejonie delty w kraterze Jezero.
Znajduje się on na skraju Isidis Planitia, czyli gigantycznej niecki położonej na północ od równika planety. Naukowcy wybrali ten obszar ze względu na występujące tam najstarsze i najciekawsze formy geologiczne Czerwonej Planety.
Decyzja została podjęta po drobiazgowej analizie zdjęć satelitarnych z sondy Mars Reconnaissance Orbiter. Na powyższym obrazie możemy zobaczyć koryto nieistniejącej już rzeki, która kończyła swój bieg w delcie, a później spływała do większego zbiornika.
Delty tworzą się, gdy płynąca woda jest spowalniana przez napotkanie stojącej wody, powodując powstanie osadu. Na Ziemi delty doskonale koncentrują się i zachowują ślady życia. Dlatego naukowcy uważają, że jeśli chcemy znaleźć takie ślady, to obszar Jezero będzie ku temu najlepszym miejscem.
Łazik za 2,5 mld dolarów
Nowy łazik z wyglądu przypomina swojego poprzednika, czyli łazik aktualnie eksplorujący Marsa o nazwie Curiosity. Ale to tylko złudzenie, bo chociaż w aż 85 procentach na nim bazuje, to jednak Perseverance jest od niego o wiele bardziej zaawansowany technologicznie. Posiada aż 7 nowych instrumentów, przeprojektowane koła, lasery i więcej autonomii.
Najważniejszym udoskonaleniem jest wiertło, z pomocą którego będzie można dokonać odwiertów w gruncie i pobrać próbki skał. Następnie będą one szczelnie zapakowane i będą mogły być odebrane do przez przyszłe misje i dostarczone na Ziemię do bardziej wnikliwych badań. Co ciekawe, Polska Agencja Kosmiczna będzie brała udział w tym karkołomnym przedsięwzięciu.
Nie tylko łazik, ale też dron
Oprócz łazika, pojawi się też dron. Takie urządzenia mogą znacznie szybciej i skuteczniej, od satelitów i łazików, eksplorować ten jałowy glob. Łazik Curiosity jest na Marsie już od 8 lat, a w tym czasie udało mu się przejechać zaledwie ok. 25 kilometrów.
Dron taki dystans będzie mógł pokonać w jeden dzień, tym samym dostarczając bardzo cennych informacji o przeszłości geologicznej, jak i atmosferycznej tego obiektu. Być może uda się w ten sposób szybciej wypatrzeć ślady życia.
Zaprojektowany latający dron Ingenuity waży 1,8 kilograma i cechuje się dość niewielkimi rozmiarami. Jego średnica wynosić będzie niecałe 10 centymetrów, ale za to jego skrzydła mają być sporo większe, bo dochodzić do 120 centymetrów średnicy.
Dwa śmigła będą rotowały w przeciwnych kierunkach z prędkością 2500 obrotów na minutę, czyli nawet 10 razy szybciej, niż ma to miejsce w helikopterach latający w ziemskiej atmosferze. Jest to spowodowane panującym na Marsie niskim ciśnieniem.
Dron będzie pozyskiwał energię dzięki panelom solarnym i będzie mógł pozostać w powietrzu przez wiele godzin podczas dnia, a gdy zajdzie potrzeba doładowania akumulatorów, to będzie mógł to dodatkowo uczynić w specjalnie wydzielonym miejscu na łaziku.
Najważniejszym aspektem jego udziału w misji łazika Perseverance, będzie prowadzenie ważnych obserwacji powierzchni Marsa z lotu ptaka. Do tej pory obrazy tej planety mogliśmy oglądać tylko za pomocą orbiterów, ale teraz obrazy będą znacznie lepszej jakości i zobaczymy na nich o wiele więcej szczegółów powierzchni. Powyżej można zobaczyć moment startu misji z Przylądka Canaveral na Florydzie z godziny 13:50 czasu polskiego.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.