27 marca za pomocą teleskopu kosmicznego WISE udało się odkryć obiekt zmierzający w stronę Słońca. Jeszcze wtedy nikt nie przypuszczał, że na początku lipca stanie się najjaśniejszą kometą od 23 lat, czyli od czasu pamiętnej komety Hale'a Boppa.
3 lipca kometa NEOWISE zbliżyła się do Słońca na najmniejszą odległość 43 milionów kilometrów, a następnie zaczęła się od niego oddalać, jednocześnie zbliżając się systematycznie do Ziemi. Minionej nocy (22/23.07) o godzinie 3:14 obiekt znalazł się w najbliższym nam punkcie odległym o 103 miliony kilometrów.
Przez większą część lipca kometa miała na tyle dużą jasność, abyśmy mogli ją obserwować gołym okiem, a jedynie na obszarach miejskich, ze względu na duże zanieczyszczenie świetlne, wspomagać się lornetką.
Na skutek promieniowania słonecznego z jądra komety wystrzeliły trzy barwne ogony. Pierwszy ogon jest niebieski i składa się z gazów i jonów. Drugi mieni się czerwienią na skutek reakcji z sodem. Trzeci zaś jest złoty, pełen pyłu.
Kometa NEOWISE początkowo uznana została za tzw. wielką kometę, która zdarza się raz na dziesiątki lat, a nawet całe pokolenie. Wskazywano na sodowy ogon, który posiadały tylko szczególnie jasne komety. Jednak NEOWISE nie jest aż tak łatwo dostrzegalna gołym okiem, jak kometa Hale'a Boppa z 1997 roku.
Mimo to można ją obserwować bez użycia specjalistycznego sprzętu z miejsc ciemniejszych, z dala od świateł. Wystarczy tylko spojrzeć po godzinie 23:30 na niebo północne. Kometa ma ogon skierowany w górę i na prawo. Warto posiłkować się przy obserwacjach lornetką.
To już ostatni dzwonek, aby ją zobaczyć, ponieważ zaczyna opuszczać wewnętrzną część Układu Słonecznego, a to oznacza, że jej jasność będzie się zmniejszać aż całkowicie przestanie być widoczna. NEOWISE jest kometą długookresową, która wróci do nas dopiero za niecałe 7 tysięcy lat.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.