W najbardziej burzowe dni nad Polską powstaje nawet 10 tysięcy piorunów w ciągu każdej godziny. Bywa, że biją one pęczkami po kilka, we wszystkich kierunkach. Niebo przypomina wówczas dyskotekowy stroboskop, bo nie przestaje się błyskać.
Piorun ma bowiem niesamowitą energię równą 140 kWh (504 MJ), dzięki czemu jest w stanie zasilać 100-watową żarówkę przez ponad 2 miesiące. Gdybyśmy potrafili ujarzmiać błyskawice, mielibyśmy zupełnie naturalną energię.
Zdjęcia porównawcze wykonane w tym samym miejscu, w momencie uderzenia pioruna i tuż po nim, ujawniają jak żywioł ten na ułamek sekundy potrafi zmienić ciemną noc w biały dzień.
Burze powstają podczas przechodzenia chłodnego frontu atmosferycznego, gdy po gorącej pogodzie następuje większe ochłodzenie. Wówczas burze wykazują się dużą aktywnością, ale wędrują bardzo szybko. Tego typu burze nazywane są frontowymi.
Po drugie burze mogą się pojawiać na skutek intensywnej konwekcji bez udziału frontu atmosferycznego, w tej samej, gorącej i wilgotnej masie powietrza. Nazywamy je wówczas burzami wewnątrzmasowymi.
Błyskawice powstają w chmurze Cumulonimbus, która jest najpotężniejszą chmurą w arsenale pogody. Potrafi osiągać wysokość kilkunastu kilometrów od samej ziemi aż po stratosferę. Wewnątrz niej gromadzą się olbrzymie ilości wody w postaci kropel, gradu i śniegu. Drobiny te zderzając się ze sobą wywołują wyładowania elektryczne.
Źródło: TwojaPogoda.pl