Najsilniejsze burze przeszły w sobotę (27.06) nad wschodnią połową kraju. Na ogół wędrowały one dość szybko, dlatego sumy opadów nie były duże. Zdarzały się jednak wyjątki. Należały do nich miejscowości położone na pograniczu woj. małopolskiego i podkarpackiego. W pasie od Gorlic przez Jasło i Krosno po Przemyśl ulewne deszcze występowały nieustannie od popołudnia aż po późny wieczór.
W epicentrum tej ulewy znajdowała się gmina Skołyszyn k. Jasła, gdzie lało od godziny 16:00. Według danych radarowych IMGW, suma opadów przekroczyła tam 150 litrów na metr kwadratowy ziemi. Czytelnicy informowali nas, że wzbierały i wylewały lokalne rzeki. Zalane są budynki i droga krajowa nr 28. Rwący nurt porwał mężczyznę, ale na szczęście udało się go uratować.
Zgodnie z pomiarami na wodowskazie na rzece Ropa, w miejscowości Skołyszyn, o godzinie 19:00 lustro wody gwałtownie podniosło się aż o 7 metrów w ciągu kilkunastu minut, przekraczając stan alarmowy o 4 metry. Utworzyła się wysoka fala wezbraniowa, która doprowadziła do podobnego dramatu, jak w piątek (26.06) w okolicach Przeworska.
Nad Jasłem przeszła największa ulewa od co najmniej 24 lat. W ciągu 6 godzin spadło 100 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi, z czego 20 litrów w ciągu zaledwie 10 minut. Poprzedni rekord dobowej sumy opadów, sięgający 82 litrów na metr kw., odnotowano 20 maja 1996 roku. W mieście zalane zostały niemal wszystkie ulice i bardzo wiele zabudowań. Szkody są olbrzymie. Strażacy interweniują nieustannie. Dotychczas wyjeżdżali już ponad 200 razy.
Źródło: TwojaPogoda.pl