Sytuacja na Odrze między ujściem Nysy Kłodzkiej a Wrocławiem nadal jest trudna. Poziom rzeki jest o zaledwie metr niższy od tego z maja 2010 roku. Nad brzegami ogłoszone są pogotowia i alarmy przeciwpowodziowe, które stawiają na nogi wszystkie służby odpowiedzialne za ochronę ludności.
Odra na całym odcinku przekracza stany ostrzegawcze, a miejscami również alarmowe, co oznacza, że jest niebezpiecznie, ponieważ istnieje ryzyko przerwania wałów. Fala kulminacyjna przepłynęła w środę (24.06) po południu przez Brzeg przy stanie wody na poziomie 572 cm. Najtrudniejsza sytuacja panuje jednak w Oławie, gdzie wezbranie dotrze w nocy ze środy na czwartek (24/25.06).
Koryto rzeki, wały i urządzenia hydrotechniczne są nieustannie monitorowane. Władze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą i póki co, nic poważnego się nie dzieje. To się jednak może zmienić, ponieważ poziom Odry wynosi 624 cm, a według prognoz IMGW wzrośnie do około 630 cm, a więc będzie zaledwie o 1 metr niższy od tego z 2010 roku oraz z powodzi stulecia w 1997 roku.
Służby wolą dmuchać na zimne, ponieważ wystarczy, że któryś z wałów zacznie przeciekać na niewielkim nawet odcinku, a powódź jest gotowa. Tymczasem zalany został stadion miejski, a także niektóre ulice w mieście. Wciąż ważą się losy drogi nr 455 z Oławy do Jelcza-Laskowic, która znajduje się na obszarze polderu zalewowego. Może ona zostać zatopiona.
Kolejnym miastem, które szykuje się na przyjęcie fali wezbraniowej jest Wrocław. Od poniedziałku (22.06) w mieście wprowadzono zakaz żeglugi. Apogeum zagrożenia w stolicy Dolnego Śląska nastąpi w piątek (26.06). Jednak poczynione przez ostatnich 10 lat wielomiliardowe inwestycje przeciwpowodziowe sprawiają, że miasto raczej może spać spokojnie.
W tej chwili rzeka na wodowskazie w Trestnie pod Wrocławiem osiąga 440 cm, przekracza stan ostrzegawczy o 60 cm, a do stanu alarmowego brakuje 10 cm. Jeśli prognozy IMGW się sprawdzą, to w szczytowym momencie wezbrania stan alarmowy zostanie przekroczony, ale tylko nieznacznie.
Dla porównania w maju 2010 roku, podczas poprzedniej powodzi, Odra miała w Trestnie 650 cm, a podczas pamiętnej powodzi stulecia z lipca 1997 roku sięgała aż 724 cm. Obecny poziom rzeki wydaje się więc niewielki. Mimo to tereny międzywala zostaną na niektórych odcinkach zalane, a woda może dochodzić pod same wały.
Mieszkańcy Wrocławia coraz liczniejszymi rzeszami spacerują po wałach, woląc na własne oczy przekonać się, czy jest zagrożenie, czy też go nie ma. Niebawem z nurtem rzeki będzie płynąć coraz brudniejsza woda pełna szczątków zieleni, konarów i najróżniejszych śmieci.
Trudna sytuacja na Sanie
Na Podkarpaciu nadal obowiązuje najwyższy stopień ostrzeżenia hydrologicznego przed przekroczeniami stanów ostrzegawczych i alarmowych. Lokalne fale wezbraniowe wpływają do Sanu tworząc na rzece duże wezbranie. Strażacy minionej doby interweniowali w regionie ponad 2 tysiące razy przy zabezpieczaniu wałów, budynków i dróg, a także przy odpompowywaniu wody.
Fala wezbraniowa na Sanie za kilka dni wpłynie do Wisły i zacznie zmierzać do Warszawy, gdzie spodziewana jest na przełomie tego i przyszłego tygodnia. Poziom wody na wysokości stołecznych bulwarów w centrum miasta przekracza 2 metry, a to oznacza, że podniesie się jeszcze przeszło dwukrotnie. Zagrożenia powodziowego jednak nie będzie.
Źródło: TwojaPogoda.pl