Chmurę z wyglądu przypominającą podkowę (odwróconą literę „U”) zaobserwował nasz czytelnik Grzegorz. Spotykamy się z tym fenomenem nie pierwszy raz. Podobne zdjęcie otrzymaliśmy od innego czytelnika w sierpniu 2017 roku. Wtedy podkowa pojawiła się nad podwarszawskim Piasecznem.
Okazuje się, że jest to chmura podkowiasta, która, aby mogła się narodzić, potrzebuje skomplikowanych procesów zachodzących w troposferze, mniej więcej na wysokości 2-3 kilometrów nad powierzchnią ziemi.
Początkowo jest to bardzo niewielka chmura kłębiasta Cumulus, potocznie nazywana barankiem. Gdy trafia nad intensywny prąd wstępujący, ten zaczyna ją unosić i jednocześnie spłaszczać. Tworzy się wówczas poziomy wir podkowiasty, który sprawia, że środkową część obłoku unosi się szybciej, natomiast jego obrzeża wolniej. W efekcie ze skondensowanej pary wodnej zaczyna się formować łuk.
Zjawisko to powstaje, gdy powietrze nie jest stabilne, dochodzi w nim do częstych zawirowań. Im dłużej te zawirowania się utrzymują, tym dłużej chmura podkowiasta zachowuje swój kształt. Niestety, zazwyczaj jest to jednak bardzo krótkotrwałe zjawisko.
Na nagraniu z Piaseczna można zobaczyć końcowy etap tego fenomenu, gdy obłok zaczyna tracić podkowiasty kształt. Bardzo podobne wiry podkowiaste, które formują chmurę kłębiastą w kształt podkowy, można spotkać u podstawy wysokich budynków, wokół końców skrzydeł samolotów lub w pobliżu mostów.
Źródło: TwojaPogoda.pl