Do nocy z soboty na niedzielę (13/14.06) na przeważającym obszarze kraju mogą w dalszym ciągu występować burze, miejscami gwałtowne, połączone z ulewnym deszczem, gradem i porywistym wiatrem. Zjawiska mogą powodować szkody materialne i stwarzać zagrożenie dla zdrowia i życia.
To wyjątkowo trudny czas dla strażaków, ponieważ we wschodnich regionach kraju, gdzie burze występują już szósty dzień z rzędu, interweniują oni codziennie, nie tylko popołudniami i wieczorami, ale też nocami, ponieważ nawałnice pojawiają się o każdej porze doby.
Miniona doba zamknęła się kolejnym smutnym bilansem. 7 tysięcy strażaków wyjeżdżało ponad tysiąc razy, kolejny dzień z rzędu najczęściej na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i Mazowszu. Usuwali połamane gałęzie i powalone drzewa, zabezpieczali budynki po zerwaniu dachów i odpompowywali deszczówkę.
Uszkodzone zostały 72 domy i 91 budynków gospodarczych. Niektóre nie nadają się już do zamieszkania. Zniszczone zostały samochody oraz uprawy na polach i w sadach. Z powodu zerwanych linii energetycznych prąd przestał płynąć do 17 tysięcy odbiorców.
Jeśli zliczymy wszystkie interwencje i szkody z ostatnich 6 dni, to okazuje się, że strażacy interweniowali już tysiące razy, uszkodzonych zostało tysiące drzew, setki budynków i dziesiątki samochodów. Najważniejsza informacja jest jednak taka, że nikt nie ucierpiał.
W piątek i sobotę (12-13.06) kontynuacja burz w większości regionów kraju, a to oznacza, że zarówno wyjazdów strażackich, jak i szkód będzie wciąż przybywać. O ile zniszczeń uniknąć przeważnie nie można, to zachować swoje bezpieczeństwo jak najbardziej. Nie zarażajmy się bez potrzeby. Pozostańmy podczas burzy w domu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Straż Pożarna / RCB.