Minione tygodnie były ciężkie dla smakoszy przysmaków leśnego runa, ponieważ za sprawą największej od lat suszy darmo było szukać grzybów. Pojawiały się one w niewielkiej liczbie i tylko w niektórych regionach kraju, zwłaszcza na południowym wschodzie.
W ostatnich dniach sytuacja wreszcie zaczęła się poprawiać. W wielu regionach kraju zaczęło padać, głównie za sprawą burz, miejscami całkiem solidnie. Dzięki temu ściółka leśna uległa zwilżeniu. Obecnie grzybnia rozwija się, bo z dnia na dzień popołudnia są coraz cieplejsze.
Nasza grzybowa mapa Polski wskazuje jednoznacznie, że największe szanse na obfite grzybobranie będziemy mieć w długi weekend na południu, wschodzie i w centrum kraju. Gorzej będzie na północnym zachodzie, a zdecydowanie najmniejszą szansę na znalezienie grzybów mają ci, którzy szukają ich w lasach zachodniej Polski.
Najbardziej sucho jest w lasach zachodniej i północnej części Dolnego Śląska, zachodniego Pomorza oraz całej Ziemi Lubuskiej. W gęstych Borach Dolnośląskich i lasach Pojezierza Lubuskiego darmo liczyć na wysyp grzybów. W nadchodzących dniach, mimo, że trochę popada, to jednak sytuacja diametralnie się nie poprawi.
Długi weekend najwięcej deszczu przyniesie na południu, wschodzie i północnym wschodzie kraju, a zwłaszcza na Śląsku, w Małopolsce, na Lubelszczyźnie, Warmii i Mazurach. Tam w kilka dni po opadach całkiem możliwy jest kolejny wyspy grzybów, ponieważ nie dość, że będzie wilgotno, to jeszcze temperatura sięgnie nawet 30 stopni.
Problem w tym, że wybierając się na grzybobranie trzeba będzie zabrać kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy, aby się nie ubłocić i nie przemoknąć do suchej nitki, bo żadna to przyjemność podczas grzybobrania, gdy przelotnie, ale ulewnie pada.
Wybierając się do lasu zawsze pamiętajcie o sprawdzeniu aktualnej prognozy pogody, a także ostrzeżeń. W trakcie grzybobrania warto też śledzić naszą mapę burzową, a w przypadku zbliżania się zagrożenia, opuścić las i wrócić zawczasu do domu.
Tysiące gatunków, mniej niż połowa jadalnych
Zanim jednak wybierzecie się do lasu z koszykiem, pamiętajcie, że grzyby są równie smaczne, co niebezpieczne, zwłaszcza wówczas, gdy ich od siebie nie odróżniamy. A nie jest to proste, bo w Polsce mamy aż 3300 gatunków grzybów, z których 1300 jest jadalnych, a tylko 44 dopuszczone do użytku przez Ministerstwo Zdrowia.
Należy też pamiętać, że 200 gatunków grzybów jest trujących, z czego kilka śmiertelnie. Niektóre grzyby mogą wywołać zatrucie całkiem nieoczekiwanie. Na przykład po spożyciu czernidłaka pospolitego przez 3 dni nie możecie spożywać alkoholu, ponieważ może wówczas dojść do silnego zatrucia.
Mitem jest również długotrwałe gotowanie trujących grzybów, które ma ponoć usunąć z nich toksyny. Nic z tych rzeczy, grzyby trujące są trujące nawet po obróbce termicznej, a zjedzenie nawet ich niewielkiego kawałka może Was kosztować zdrowie, a nawet życie.
Nigdy więc nie zbierajcie grzybów, których nie znacie. Aby nauczyć się prawidłowego zbierania grzybów i rozpoznawania gatunków warto uczestniczyć w organizowanych przez nadleśnictwa grzybobraniach, albo też upewnić się co do zebranych grzybów w punktach skupu, u grzyboznawców lub w terenowych stacjach sanitarno-epidemiologicznych.
Choć zgodnie z prawem niczego z lasu wynosić nie można, to jednak na zbieranie grzybów leśnicy od niepamiętnych czasów przymykają oko. Pamiętajcie jednak, aby zbierać je z głową, a więc nie niszczyć grzybni, nie deptać młodników i upraw leśnych, ani też nie zapuszczać się na obszar ostoi zwierzyny. Grzyby wolno zbierać tylko tam, gdzie nie ma tabliczki z zakazem wstępu.
Grzyby należy wykręcać czy wycinać?
Jak tłumaczą leśnicy z Lasów Państwowych, większe owocniki grzybów lepiej jest wyciąć, ze względów praktycznych, bo zaoszczędzicie sobie pracy przy czyszczeniu grzybów. Naturalnie nie w połowie trzonu, jak to nieraz widać przy zbiorze podgrzybków w celach zarobkowych. Możecie delikatnie podważyć także owocnik grzyba koniuszkiem noża.
Wycinajcie jak najniżej, odgarniając dokładnie ściółkę i uważając, aby nie uszkodzić grzybni. Potem starannie przykryjcie to miejsce, aby grzybnia nie wysychała. Resztka trzonu grzyba szybko zgnije lub zjedzą ją ślimaki.
Grzyby blaszkowe, takie jak kurka, zielonka czy rydz lepiej jest wykręcać. Wyjmijcie je z podłoża tak, aby nie uszkodzić trzonu i także dokładnie zakryć grzybnię ściółką. Tak wyjęty owocnik łatwiej rozpoznać co do gatunku, a jest to bardzo istotne, aby wyeliminować pomylenie zielonki, gołąbka czy pieczarki z muchomorem zielonkawym. Rozpoznaje się go m.in. po pochwie u podstawy trzonu, stąd nie można takich grzybów wycinać. Pamiętajmy, że jeden średni owocnik to dawka śmiertelna dla człowieka.
Co zrobić z zebranymi grzybami?
Dzisiaj grzybiarzy jest dużo mniej niż niegdyś, gdy dla mieszkańców całych wsi wycieczki do lasu za grzybami były niczym rytuał. Zbieraniem przysmaków leśnego runa zajmują się dzisiaj głównie osoby starsze. Młodzi myślą, że grzyby biorą się ze sklepu.
Tymczasem grzybobranie to świetny sposób na spędzenie czasu wspólnie z rodziną w miejscu, gdzie panuje przyjemna cisza, gdzie możemy zaczerpnąć świeżego powietrza i się odstresować. Polecamy więc wyprawy wielopokoleniowe. Waszym grzybowym mentorem z pewnością będzie babcia lub dziadek, którzy nie pogardzą żadnym borowikiem, podgrzybkiem czy kurką.
Grzyby zawierają białko, węglowodany, a także witaminy A, B3 i D, sporo też soli mineralnych, cynku, potasu, fosforu i, co najważniejsze, niewielkie ilości tłuszczu. Aby dłużej zachować ich cenne składniki i cieszyć się nimi cały rok, warto je marynować.
Przed marynowaniem grzyby dokładnie umyjcie. Te, które tego wymagają, także obierzcie, a jeśli są to duże okazy, to również pokrójcie w ćwiartki. Grzyby obgotujcie przez kilka minut z dodatkiem octu, soli i soku z cytryny. Pilnujcie jednak, aby ich nie rozgotować.
Do 4 szklanek wody dodajcie 2 łyżeczki soli, 2 łyżki cukru, a także przyprawy: 4 liście laurowe, po jeden łyżce gorczycy i ziaren pieprzu oraz 8 ziaren ziela angielskiego. Miksturę gotujcie przez niecały kwadrans, po czym wlejcie 1 szklankę 10-procentowego octu i ponownie zagotujcie.
Słoiki i nakrętki sparzcie we wrzątku. Pamiętajcie, że nakrętki muszą być suche. Jeszcze gorące grzyby przenieście do słoików. Między grzybami umieśćcie piórka cebuli, a następnie zalejcie gorącą zalewą i natychmiast nakręćcie zakrętkami, odwróćcie do góry dnem i zostawcie do ostudzenia. Gdy słoiki ostygną, znów odwróćcie i odstawcie do piwnicy lub spiżarni.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Lasy Państwowe.