Już w połowie miesiąca, o czym informowaliśmy, było niemal pewne, że maj zapisze się wśród najzimniejszych w okresie powojennym. Średnia temperatura ogólnokrajowa na poziomie prawie 2,5 stopnia poniżej normy wieloletniej, plasuje go jako najchłodniejszy jaki przeżywaliśmy na tle ostatnich 29 lat.
Ostatnio zimniejszy był od niego maj 1991 roku, o którym Maanam, jedna z najpopularniejszych grup rockowych w historii polskiej muzyki rozrywkowej, nagrała kultowy utwór „Wyjątkowo zimny maj”. Wtedy średnia temperatura była jeszcze niższa, i to o cały stopień.
Jednak były okresy, gdy miniony maj był od niego zimniejszy. Tak było w pierwszych dniach miesiąca, a także tuż przed jego połową. Tylko końcówka miesiąca okazała się cieplejsza od tej sprzed prawie trzech dekad.
Co więcej, w przeciwieństwie do tamtego maja, ten miniony nie był aż tak deszczowy, choć były miejsca, gdzie sumy opadów przekraczały normę. Tak było przede wszystkim na południu, południowym wschodzie i w centrum kraju. Zupełnie inaczej maj zapisał się na północnym zachodzie, gdzie spadła zaledwie połowa miesięcznej normy deszczu.
To oznacza, że w jednych miejscach panowała susza, podczas, gdy w innych padało bardzo często i do tego obficie, co kończyło się podtopieniami. Maj był też chmurny, szczególnie na południu, w centrum i na środkowej północy, przez co usłonecznienie oscylowało poniżej normy.
Przez wiele nocy i poranków wracały przymrozki. Jakby tego było mało, to jeszcze spadł śnieg, najpierw na południowym wschodzie kraju, a następnie także na północnym wschodzie. Na Mazurach i Suwalszczyźnie spadło nawet 8 cm, najwięcej w maju na tle historii i zarazem więcej niż przez całą minioną zimę.
Przymrozki i opady śniegu zniszczyły uprawy warzyw i owoców, a także rzepaku i kukurydzy. Ceny żywności z tego powodu zaczęły rosnąć. Reperkusje będą nam towarzyszyć także w kolejnych tygodniach, ponieważ kapryśna aura ani myśli ustąpić.
Jakie będzie lato?
Musimy szczerze przyznać, że takiej sytuacji atmosferycznej, jaka ma wystąpić latem, nie widzieliśmy od kilkunastu lat. Przyzwyczailiśmy się do bardzo ciepłych wakacji, ponieważ ostatnie zimne lato przeżywaliśmy w naszym kraju aż 24 lata temu.
Co więcej, od 15 lat nie mieliśmy lata z temperaturami w pobliżu średniej wieloletniej, czyli takiego, które jest uznawane przez klimatologów za normalne na naszej szerokości geograficznej. Dwa ostatnie lata były szczególne, bo najcieplejsze w całej 239-letniej historii pomiarów.
Po tak długiej serii ciepłych, bardzo ciepłych, a nawet ekstremalnie ciepłych wakacji, musi nastąpić odreagowanie i wszystko wskazuje na to, że przyjdzie nam je przeżyć już w nadchodzących miesiącach, które będą dużo chłodniejsze od tych z poprzednich lat.
Jednak chłody oznaczają w tym przypadku temperatury oscylujące w pobliżu normy wieloletniej, która dla najcieplejszej pory dnia, w zależności od regionu kraju, wynosi od 20 do 24 stopni. To właśnie zakres temperatur, które zgodnie z naszymi badaniami sondażowymi, najbardziej odpowiadają Polakom.
Musimy się też liczyć z okresami znacznie chłodniejszymi, zwłaszcza podczas długotrwałych opadów, które będą co jakiś czas przerywać kilkuletnią suszę. Wtedy będzie poniżej 15 stopni. Narzekać mogą ci, którzy wiecznie marzną, a także ci, którzy zamierzają spędzać lipiec pod namiotem, ponieważ noce i poranki będą zimniejsze niż zwykle.
Nie ominą nas też gwałtowne burze z gradobiciami i wichurami. Długi czas będzie sucho, a w kilka godzin spadnie tyle deszczu, ile powinno przez wiele dni. Nie raz skończy się to podtopieniami. Będą szkody materialne i zagrożenie dla zdrowia i życia. Pod tym względem nie będą to spokojne wakacje.
Źródło: TwojaPogoda.pl