W ostatnich tygodniach zaczęło wreszcie padać i chociaż susza zaczęła łagodnieć, to jednak do momentu jej zażegnania wciąż jest jeszcze bardzo długa droga. Opady pojawiają się krótkotrwale, obejmują tylko niektóre regiony kraju i są obfite.
Dotychczas najwięcej deszczu spadło na północy, południu, południowym wschodzie, południowym zachodzie i w centrum kraju. Nadal najbardziej sucho jest na zachodzie, miejscami w centrum i na środkowym wschodzie.
Coraz więcej wody w Wiśle
Znaczne sumy opadów w dorzeczu Wisły spowodowały, że poziom rzeki podniósł się w ciągu ostatnich 2 tygodni nawet dwukrotnie. W Warszawie jeszcze w pierwszych dniach maja wodowskaz wskazywał 45 cm, a obecnie już ponad 90 cm.
Tak duży wzrost poziomu nie oznacza jednak, że sytuacja wróciła do normy, ponieważ średni wieloletni poziom największej polskiej rzeki w stolicy wynosi około 2 metrów, a więc jest obecnie o połowę niższy.
Susza hydrologiczna na Wiśle jednak nie występuje. Znacznie gorzej jest na rzekach południowo-zachodniej, zachodniej i centralnej Polski, gdzie poziom wody spadł tam poniżej średniej z najniższych rocznych przepływów na tle wielolecia.
IMGW ogłosiło zagrożenie suszą na rzekach w woj. lubuskim, wielkopolskim, łódzkim, dolnośląskim, opolskim i śląskim. W ostatnim czasie poziom rzek opadł jeszcze bardziej na Warcie w północnej Wielkopolsce i na Odrze na Ziemi Lubuskiej.
Szansa na dalsze opady
Jest jednak nadzieja na kolejne deszcze, które nadejdą w ostatnich dniach tygodnia. Chociaż popada wszędzie, to w największej ilości na zachodnie i południowe dzielnice kraju. Spadnie tam od 10 do 20 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi.
Ostatnia dekada maja minie pod znakiem częstych opadów, zazwyczaj jednak przelotnych, chociaż obfitych. Do końca miesiąca spaść może od 20 do 40 litrów wody na metr kwadratowy, a lokalnie powyżej 50 litrów. Trzymajmy się tych dobrych wiadomości.
Źródło: TwojaPogoda.pl