FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Z dużej chmury mały deszcz. Ile prawdy jest w tym staropolskim przysłowiu i dlaczego?

Często zdarza się, że na horyzoncie widzimy nadciągającą wielką granatową chmurę, której złowieszczy wygląd ostrzega nas, że będzie potężna ulewa. Jednak kończy się na małym deszczyku. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź tkwi w staropolskim przysłowiu.

Fot. TwojaPogoda.pl
Fot. TwojaPogoda.pl

Nasze babcie zawsze powtarzały, że „z dużej chmury pada mały deszcz”. Miało to oczywiście nas uspokoić, bo przecież nie zawsze problemy, w jakie wpadliśmy, były tak poważne, jak nam się to wydawało. Podobnie jest z pogodą.

W gorący letni dzień, gdy spodziewamy się orzeźwiającej ulewy, widząc granatową chmurę, ostatecznie spada nam na głowę ledwie kilka kropel. Dlaczego tak się dzieje? Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, musimy najpierw dowiedzieć się, czym są chmury i skąd wynika ich barwa, która ma być dla nas sygnałem ostrzegawczym.

Chmura to nic innego jak skupisko skroplonej pary wodnej. Zmiana barwy chmur to efekt pochłaniania promieni słonecznych przez te miniaturowe kropelki wody. Przyczyną ciemnych kolorów chmur jest ilość i wielkość kropel wody, które niosą. Im te krople są większe i występują w mniejszym zagęszczeniu, tym światło wnika głębiej w chmurę i tym nadaje jej ciemniejszą barwę, głównie granatową.

Fot. TwojaPogoda.pl

Do najciemniejszych chmur należy Cumulonimbus, czyli chmura deszczowo-burzowa, która poza ulewami niesie także wyładowania atmosferyczne, silny wiatr i grad.

Jednak nie zawsze ciemna chmura oznacza, że cała jej zawartość na nas spadnie. Dlaczego? Otóż to, ile deszczu zgubi po drodze chmura, zależy przede wszystkim od intensywności prądów powietrznych. Krople wody, aby spaść na ziemię, muszą mieć odpowiedni rozmiar, a co za tym idzie także ciężar, by móc ostać się sile prądów wstępujących.

Fot. TwojaPogoda.pl

To właśnie dlatego czasem zdarza się, że to kotłowisko kropel i lodowych kulek przechodzi nad nami zupełnie nie przynosząc deszczu, a innym razem spada z niego zaledwie delikatny deszczyk. Naprawdę nie chcielibyśmy się przekonać, co stałoby się, gdyby prądy wznoszące zanikły, a cała zawartość chmury runęła na naszą okolicę.

Z jednej takiej chmury burzowej można byłoby napełnić po brzegi setki basenów olimpijskich. Zdarzało się, że w ciągu 5 minut spadało tyle deszczu, ile normalnie powinno przez cały miesiąc. Skutkiem były dramatyczne w skutkach podtopienia dróg, posesji i zabudowań.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news