W najnowszej prognozie pogody widoczny jest już pierwszy tegoroczny upał. Tradycyjnie przyniesie go gorące powietrze napływające do nas z dalekiego południa, a dokładniej znad Afryki. Termometry pokażą w cieniu 30 stopni, póki co na niewielkim obszarze kraju.
Upał z całą pewnością nie zjawi się w kwietniu, podobnie jak miało to miejsce w 2012 roku, gdy końcówka miesiąca przyniosła nie tylko jeden z najwcześniejszych, ale też absolutnie największy upał dla kwietnia w historii pomiarów meteorologicznych.
Żar nie będzie się lał z nieba także podczas majówki. Nadejdzie trochę później, około 5 maja. Wtedy po raz pierwszy w tym roku temperatura może sięgnąć miejscami na Śląsku i w Małopolsce aż 30 stopni. Przeważnie jednak odnotujemy 28-29 stopni.
Tak wysoka temperatura pojawi się tuż przed nadejściem chłodnego frontu atmosferycznego, który przyniesie deszcze i ochłodzenie. Gorąco zrobi się w całym kraju, przeważnie odnotujemy od 26 do 28 stopni, nawet nad morzem i na Suwalszczyźnie będą 23-24 stopnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl