FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Pandemia koronawirusa to dopiero początek klęsk. Eksperci ostrzegają przed wielkim głodem

Pandemia koronawirusa wywołuje efekt domina. Wstrząsa międzynarodowym rynkiem handlu produktami spożywczymi, co może skończyć się problemami z dostępem do żywności. W Polsce sytuacja może być jeszcze trudniejsza, ponieważ silna susza niszczy uprawy.

Fot. TwojaPogoda.pl
Fot. TwojaPogoda.pl

To może być wyjątkowo trudny rok dla naszego kraju. Epidemia koronawirusa nakłada się na trzeci sezon intensywnej suszy, która pustoszy uprawy na polach i w sadach. Sytuacja pogarsza się z każdym bezdeszczowym dniem, a końca jej nie widać.

Tymczasem eksperci ostrzegają, że koronawirus wpływa już na globalne łańcuchy dostaw produktów rolnych i ogranicza handel. Aby bronić się przed problemami z wyżywieniem, kolejne kraje podejmują decyzję o znaczącym ograniczeniu eksportu podstawowych zbóż, zwiększają też planowane rezerwy.

Światowy Program Żywnościowy (WFP) szacuje, że liczba zagrożonych głodem w tym roku co najmniej podwoi się i sięgnie ponad 265 milionów. Wezwano też ministrów rolnictwa grupy G20, aby nie ograniczali eksportu żywności, a wszelkie restrykcje stosowali wyłącznie jako środki nadzwyczajne.

Fot. TwojaPogoda.pl

Jakiekolwiek fluktuacje mogą spowodować kryzys żywnościowy o globalnym zasięgu, którego nikt nie będzie już w stanie powstrzymać. Jeden kraj ograniczając eksport może zachęcić kolejne do podobnych kroków, a wówczas znajdziemy się nad przepaścią.

Większość państw posiada zazwyczaj wystarczające rezerwy zbożowe, aby wyżywić mieszkańców, jednak wiele innych towarów trzeba sprowadzać zza granicy, a te wkrótce mogą się stać niedostępne. Eksperci wskazują, że już teraz należy zacząć się zabezpieczać na wypadek pogłębienia się kryzysu.

Polska jest w szczególnie trudnej sytuacji, ponieważ wiosenna wegetacja rozpoczęła się nadzwyczaj wcześnie bo najcieplejszej i najmniej śnieżnej zimie w historii pomiarów meteorologicznych, czyli przynajmniej od końca osiemnastego wieku.

Fot. TwojaPogoda.pl

Przypadła więc na okres nawracających większych przymrozków, które szkodzą uprawom. Jednak kluczowym zjawiskiem wciąż jest susza, panująca już trzeci sezon rolniczy z rzędu. Zarówno wilgotność gleby, jak i poziom rzek jest najniższy w kwietniu od wielu lat. To oznacza, że plony mogą być jeszcze mniejsze niż przed rokiem.

Zarówno w 2019, jak i w 2018 roku z powodu strat spowodowanych suszą trzeba było wypłacić rolnikom za każdym razem kilka miliardów złotych. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie także w tym sezonie, koszty mogą być zbliżone, a rezerwy zbożowe mniejsze niż w przeciętnym roku.

W przypadku nadejścia drugiej fali epidemii na jesieni, a przy tym zerwania łańcucha dostaw i braku możliwości importu kluczowych towarów, grozi nam ograniczenie dostępności niektórych produktów żywnościowych. Musimy się też liczyć z tym, że ceny żywności mogą gwałtownie rosnąć, a przez to nie będzie nas stać na te produkty, które teraz są dostępne powszechnie.

Fot. TwojaPogoda.pl

Znacznie gorzej sytuacja rysuje się w ubogich krajach, zwłaszcza w Afryce, na południu Azji czy w Ameryce Środkowej. Tam mieszkańców może dziesiątkować nie tylko zaraza, ale też głód. Czarne chmury zbierają się też nad najbardziej zaludnionym krajem świata. Chiny już teraz ostrzegają, że epidemia może pozbawić miliony mieszkańców soi i olejów spożywczych, a także ograniczyć eksport warzyw i herbaty do innych krajów.

Chińczycy wciąż pamiętają katastrofalną w skutkach klęskę głodu, która dotknęła ich w latach 1958-1961. Z powodu niedożywienia zmarło wówczas, według różnych szacunków, od 15 do 45 milionów ludzi. Nikt nie chce, aby to się powtórzyło.

Źródło: TwojaPogoda.pl / ONZ WFP.

prognoza polsat news