Większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, że panuje susza, jednak dla tego, kto nie jest rolnikiem czy ogrodnikiem, a zwłaszcza mieszka w mieście, deszcz nie jest zjawiskiem, na które czeka z utęsknieniem, wręcz przeciwnie, mógłby w ogóle nie padać.
Sytuacja jednak jest na tyle poważna, że brak opadów może dać się we znaki nam wszystkim, ponieważ wzrosną ceny żywności. Dlatego wypatrujemy deszczowych chmur, zarówno na niebie, jak i na mapach pogody. Czwartek (23.04) będzie ostatnim dniem pod znakiem niemal bezchmurnego nieba.
Od piątku (24.04) czekają nas zmiany, które objawią się dawno nie widzianymi deszczami. Niestety, początkowo będą to opady niewielkie, na ogół nie przekraczające 1 mm. Jeśli popada, to wyłącznie przelotnie i dosłownie symbolicznie.
Na większy deszcz poczekamy do soboty (25.04), ale tylko jeśli jesteśmy mieszkańcami południowych, południowo-wschodnich i centralnych regionów kraju. Tam padać będzie solidnie. Spadnie od 5 do 10 mm deszczu. Najbardziej wilgotno zrobi się w Małopolsce, na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.
Dla porównania do końca tygodnia na zachodzie i północy kraju spadnie tyle co nic, lub ani jedna kropla wody. Na kolejne większe opady, tym razem na przeważającym obszarze kraju, poczekamy do przełomu kwietnia i maja. Wtedy mocno popada głównie na wschodzie i południu.
Nie ma więc mowy o tym, że deszcze w najbliższym czasie złagodzą suszę. Nie dość, że gleba nadal będzie wysychać niszcząc uprawy, to jeszcze poziom rzek będzie nieustannie opadać. Pozostaje tylko nadzieja, że pogoda wreszcie się nad nami zlituje.
Źródło: TwojaPogoda.pl