Kapryśna pogoda sprzyja osłabianiu naszej odporności, a co za tym idzie, zwiększa ryzyko zainfekowania się niebezpiecznym koronawirusem. Wypatrujemy więc w prognozach oznak prawdziwie wiosennej aury, która będzie na tyle ciepła i słoneczna, abyśmy poczuli się lepiej.
Trzeba przyznać, że prognozy są coraz korzystniejsze. Już w czwartek (2.04) temperatura znów będzie dwucyfrowa, najpierw w południowych regionach kraju, gdzie odnotujemy do 10-11 stopni w cieniu. Ociepli się też na północnym wschodzie, gdzie będzie powyżej 5 stopni.
Temperatura rosnąć będzie o 1-2 stopnie każdego kolejnego dnia. Miejscami jej wzrost mogą blokować jedynie deszcze, między którymi pojawiać się będą większe przejaśnienia i rozpogodzenia.
Jednak zdecydowana poprawa pogody nastąpi w niedzielę (5.04). Począwszy od tego dnia spodziewamy się nie tylko zupełnie wolnego od chmur nieba, ale też coraz przyjemniejszej temperatury. Najpierw termometry pokażą 10-12 stopni.
Jednak w poniedziałek (6.04) ociepli się do 17 stopni, dzień później do 18 stopni, a od środy (8.04) w najcieplejszych miejscach możemy liczyć nawet na 20 stopni i więcej. To będzie pierwsze w tym roku przekroczenie tej wartości temperatury.
Źródło: TwojaPogoda.pl