Styczeń obfite deszcze przyniósł w północnych regionach kraju, tymczasem na południu utrzymywała się posucha. Luty okazał się bardzo wilgotny, tym razem we wszystkich województwach. W wielu miejscach spadło przeszło dwukrotnie więcej deszczu niż powinno.
Marzec też rozpoczął się obiecująco. Padało często i obficie, miejscami spadła niemal cała miesięczna norma deszczu, ale do czasu. Druga połowa miesiąca przyniosła dużo mniej opadów i wszystko wskazuje na to, że szybko życiodajnych kropel wody z chmur się nie doczekamy.
Przyczyną będzie potężny wyż, który bardzo powoli przesuwać się będzie znad Skandynawii przez Bałtyk i kraje wschodniej Europy w kierunku południowym. Będzie on blokować napływ mokrych układów niskiego ciśnienia znad Atlantyku w głąb kontynentu, w tym nad Polskę.
Na przeważającym obszarze kraju występujące w ostatnich dniach opady będą ostatnimi w tym miesiącu. Wyjątek będą stanowić jedynie regiony zachodnie, gdzie może popadać przelotnie w przyszły weekend, po tygodniowej posusze. Najmocniej popada na wybrzeżu.
Mieszkańcy pozostałych regionów naszego kraju poczekają na deszcz aż do pierwszego weekend kwietnia, czyli przez prawie 2 tygodnie. Przez ten czas będzie nie tylko sucho i słonecznie, ale też ciepło. Parowanie zasobów wodnych z gleby będzie podwyższone, a to oznacza dalsze pogłębianie się suszy.
To bardzo złe wieści dla rolników, ogrodników i działkowców, ponieważ w pierwszym etapie wegetacji woda jest uprawom bardzo potrzebna do optymalnego wzrostu. Jej brak uderzy też w leśników, ponieważ znacznie wcześniej niż w ostatnich latach rozpocznie się sezon pożarowy, częściej też strażacy będą walczyć z pożarami traw.
Jest jednak nadzieja, że 2-tygodniowy brak opadów będzie zjawiskiem przejściowym, ponieważ kwiecień, według niektórych prognoz sezonowych, zapowiada się dość mokro, z sumami opadów przynajmniej nieznacznie powyżej normy z wielolecia.
Źródło: TwojaPogoda.pl