Nasz czytelnik Łukasz przesłał nam zdjęcia chmur burzowych o nazwie Cumulonimbus, które w środę (4.03) zagościły na niebie na zachodzie naszego kraju. Tuż przed zachodem słońca można ich było naliczyć nawet kilkadziesiąt.
Promienie słoneczne barwiły te okazały chmurzyska na ciepłe barwy. Ich wierzchołki sięgały wysokości nawet kilkunastu kilometrów. Wewnątrz zgromadziły się olbrzymie ilości wody, która spadała w postaci przelotnego, ale obfitego deszczu, co widoczne jest na zdjęciach w postaci smug sięgających od podstawy do powierzchni ziemi.
Mimo, że Cumulonimbusy to zwykle chmury burzowe, to jednak tym razem wyładowań atmosferycznych w nich nie notowaliśmy, ponieważ nie sprzyjał temu stan atmosfery. Konwekcja, chociaż rozwinięta, nie była na tyle intensywna i głęboka, aby tworzyły się gradziny, które są źródłem piorunów.
Zwykle takie chmury widujemy wieczorami w porze letniej, gdy po gorącym dniu przynoszą trochę orzeźwiającego deszczu, czasem powodując przy tym szkody. Tym razem pojawiły się za sprawą napływu niestabilnej masy powietrza polarno-morskiego.
Źródło: TwojaPogoda.pl