Sabina to imię, które mieszkańcy wielu regionów Europy zapamiętają na długo, bo nosi je głęboki niż, który od niedzielnego (9.02) wieczoru do wtorku (11.02) włącznie będzie przynosić niszczycielskie wichury. Wędruje on znad Atlantyku przez Szkocję w kierunku zachodnich wybrzeży Norwegii.
W jego centrum ciśnienie spadnie do zaledwie 930 hPa. Dojdzie do bardzo dużej, sięgającej nawet 100 hPa, różnicy w poziomym rozkładzie ciśnienia w stosunku do wyżów znad południowej i wschodniej Europy. Duże zróżnicowanie ciśnienia na niedużym obszarze oznacza gwałtowne nasilenie się wiatru.
Ten dodatkowo będzie napędzany przez wyjątkowo szybki przepływ prądu strumieniowego, a także rozwijające się na skraju zróżnicowanych mas powietrza chmury burzowe. W trakcie ich wędrówki spodziewane są ulewne deszcze połączone lokalnie z burzami.
Nie można wykluczyć, że wytworzy się front szkwałowy, na którym pojedyncze porywy wiatru będą lokalnie przekraczać 100 km/h. Najgwałtowniejsze wichury są spodziewane w Irlandii, Wielkiej Brytanii, w północnej Francji, krajach Beneluksu, Danii, południowej Szwecji i Norwegii, Czechach i w Polsce.
Na szczęście u nas aż tak mocno wiać nie będzie, jak np. w Niemczech, gdzie porywy w zachodnich, południowych i centralnych regionach naszego sąsiada mogą przekraczać punktowo 120 km/h. Jednak wiatr będzie na tyle mocny, aby stwarzać zagrożenie i powodować szkody.
Dlatego ostrzeżenia, które w Polsce zacznie obowiązywać od niedzielnego (9.02) późnego popołudnia oraz wieczoru, w żadnym razie nie można bagatelizować. Bardzo niespokojnie zapowiada się noc z niedzieli na poniedziałek (9/10.02) prawie w całym kraju.
Oprócz chwilami silnych opadów deszczu, deszczu ze śniegiem, śniegu, gradu i krupy śnieżnej, a na wyżej położonych obszarach wyłącznie śniegu, należy się liczyć z podmuchami wiatru powyżej 70 km/h, a lokalnie ponad 100 km/h. Sytuacja będzie poważna, ponieważ będzie to zaledwie jedno z trzech apogeów wichur.
Bardzo podobne, skrajne warunki atmosferyczne utrzymają się także przez cały poniedziałek (10.02), w nocy z poniedziałku na wtorek (10/11.02) i we wtorek (11.02). To oznacza 2 dni z rzędu z wichurami, które mogą powodować szkody materialne.
Wiatr może łamać gałęzie, przewracać drzewa, zrywać zadaszenia z budynków oraz uszkadzać sieć energetyczną i samochody. Możliwe są utrudnienia w ruchu drogowym, kolejowym, lotniczym i morskim, a także przerwy w dostawach prądu. Meteopaci mogą odczuwać ból głowy, senność i rozkojarzenie, ponieważ ciśnienie spadnie aż o 30-40 hPa!
Mimo, że nic nie wskazuje na to, aby Sabina miała być równie niszczycielska, co przykładowo Cyryl z 2007 roku, to jednak historia tego typu zimowych wichur nauczyła nas, że mogą one powodować szkody na dużą skalę. Niestety, prawie zawsze są też ofiary śmiertelne, jak i ranni.
Dlatego w miarę możliwości zalecamy pozostanie w domach, a podczas przebywania na otwartej przestrzeni unikanie przebywania w pobliżu drzew, tablic reklamowych, linii energetycznych i wszelkich niezabezpieczonych przedmiotów, które może porwać lub powalić silny wiatr.
Każdy z nas może też zawczasu przygotować się na wichurę i ograniczyć jej skutki, np. zabezpieczając wszelkie rzeczy leżące luzem na balkonie lub przed domem, a które uniesione przez wiatr, mogą stanowić zagrożenie np. dla przechodniów.
Źródło: TwojaPogoda.pl