Choć nie wszyscy wierzyli, to jednak wtorek (4.02) okazał się wyjątkowo mokry w południowej części naszego kraju. Obiecywaliśmy duże ilości opadów, i tak się też stało. Przyniósł je błyskawicznie przemieszczający się układ niżowy imieniem Piotra.
Na nizinnych i wyżynnych obszarach Śląska, Małopolski i Podkarpacia prawie przez cały dzień padał deszcz, który na wyżej położonych obszarach zmieniał się w deszcz ze śniegiem i w sam śnieg. Suma opadów miejscami przekraczała 20 mm.
To oznacza, że w dobę spadło nawet od 50 do 70 procent miesięcznej normy opadów. To bardzo dużo, w bardzo krótkim czasie, zwłaszcza, że luty jest najsuchszym miesiącem w całym roku. Średnie normy opadów sięgają na południu od 30 do 40 mm.
Wśród miast wojewódzkich najwięcej deszczu spadło w Katowicach i Krakowie, do 22 mm. Rolnicy są zadowoleni, ponieważ to pierwsze tak duże opady od dłuższego czasu. Jednak najbardziej obficie padało na terenach górzystych. W Tatrach suma opadów sięgnęła niemal 50 mm.
Tam jednak nie padł deszcz, lecz śnieg. To były najprawdziwsze zawieje śnieżne, a więc połączenie intensywnych opadów śniegu z porywistym wiatrem, przekraczający 100 km/h, a także niską temperaturą na poziomie niemal minus 10 stopni.
Widoczność pozioma ograniczona była na górskich szlakach niemal do zera, dlatego ratownicy odradzali wszelkich wyjść powyżej górnej granicy lasy. Podnieśli też zagrożenie lawinowe z drugiego do trzeciego stopnia.
Na Kasprowym leży w środę (5.02) aż o pół metra więcej śniegu niż dobę wcześniej. Łączna pokrywa śnieżna ma już 1,5 metra grubości. Miejscami silny wiatr usypał jeszcze wyższe zaspy. Warunki turystyczne są trudne, dlatego lepiej dwa razy się zastanowić, zanim wybierze się na szlaki.
W Sudetach i Beskidach Zachodnich też mocno posypało. Na Śnieżce i Babiej Górze spadło do 20 cm białego puchu, który w zaspach ma około metra. Ratownicy również tam zwiększyli ryzyko schodzenia lawin z pierwszego do drugiego stopnia.
W środę (5.02) jeszcze w pierwszej połowie dnia opady śniegu powinny osłabnąć i ustąpić, a niebo przejaśni się. Kolejna porcja śniegu przybędzie w nocy ze środy na czwartek (5/6.02), ale w największych ilościach w czwartek (6.02) i następującej po nim nocy. W Tatrach w tym czasie może spaść nawet od 10 do 20 cm śniegu.
Źródło: TwojaPogoda.pl