15 stopni pokazały w ostatnich dniach termometry na Dolnym Śląsku. Znajdujemy się zdecydowanie po ciepłej stronie mocy, podobnie jak niemal cała Europa. Wszędzie średnie temperatury są znacznie wyższe od tych, zwykle notowanych w pierwszych dniach lutego.
Świadczą o tym czerwone i bordowe kolory na mapie anomalii termicznych. Apogeum osiągają one w centralnych i wschodnich regionach kontynentu, w tym także w Polsce. Jest nawet o kilkanaście stopni zbyt ciepło, co wielu z nas cieszy.
Daleko nam jednak do temperatur, które notowane są w Hiszpanii. To obecnie najcieplejszy kraj w Europie. W tamtejszej Walencji odnotowano właśnie 27 stopni. Po raz pierwszy od początku tego roku temperatura przekroczyła 25 stopni, zbliżając się do upału.
W Hiszpanii panuje przepiękna pogoda. Jest nie tylko niezmiernie gorąco, ale też słonecznie. Turyści, którzy zdecydowali się ferie zimowe spędzić na tamtejszych plażach, są zachwyceni tym, co podarowała im pogoda w najzimniejszym okresie roku.
Jednak naszą uwagę przykuwa niewielki fioletowy obszar znajdujący się w północno-zachodniej Rosji, na wybrzeżach Morza Barentsa. To tzw. kropla chłodu o średnicy około 500 kilometrów, która przynosi w obwodzie archangielskim potworne mrozy, rzadko widywane nawet w środku zimy.
W miejscowości Kojnas temperatura spada o porankach do minus 43 stopni. Nawet w najcieplejszym momencie dnia nie jest cieplej niż 30 stopni poniżej zera. Długo ten mróz się nie utrzyma, ponieważ nadciągające śniegowe chmury są zawsze zwiastunem ocieplenia.
W ciągu najbliższej doby temperatura wzrośnie tam do minus 6 stopni, a więc ociepli się o prawie 40 stopni w ciągu zaledwie jednej doby. Takie rzeczy tylko w Rosji. W drugiej połowie tygodnia tęgie mrozy powrócą, ale tym razem nie powinny przekraczać minus 25 stopni, czyli zwyczajnych wartości jak na luty.
Źródło: TwojaPogoda.pl