FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wichura na północy Polski połamała drzewa, pozrywała linie energetyczne. Na Bałtyku sztorm

Zgodnie z ostrzeżeniami, nad północną połową kraju przeszła wichura. Porywy wiatru osiągały chwilami nawet 100 kilometrów na godzinę. Strażacy kilkadziesiąt razy interweniowali przy usuwaniu połamanych gałęzi z dróg i uszkodzonych samochodów.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Od samego poranka w niedzielę (2.02) bardzo mocno wiało niemal w całym kraju. Porywy zachodniego wiatru osiągały przeważnie do 50-60 km/h, tylko lokalnie do 70 km/h. Najmocniej wiało w północnych regionach, dochodząc na wybrzeżu nawet do 95 km/h. Wietrzna aura była związana z dużym gradientem ciśnienia.

Według IMGW, największy podmuch odnotowano na Przylądku Rozewie, gdzie osiągał on 94 km/h. W Łebie wiało do 86 km/h, a w Darłowie, Ustce i Gdańsku do 83 km/h. Na Bałtyku szalał sztorm w porywach do 10 stopni w skali Beauforta. Na polskiej platformie wiertniczej Baltic Beta wiatr dochodził do 101 km/h.

Jak wynika z informacji przekazywanych przez Państwową Straż Pożarna, strażacy blisko 100 razy interweniowali przy usuwaniu połamanych gałęzi, które tarasowały drogi, chodniki i tory, a także uszkodziły samochody. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

W Gdyni zerwana została trakcja trolejbusowa, wywołując problemy w kursowaniu komunikacji miejskiej. Doszło też do przerw w dostawach prądu. Energia przestała płynąć do kilku tysięcy odbiorców, m.in. w Gdańsku i okolicach.

Późnym popołudniem wiatr zaczął zdecydowanie słabnąć, a wieczorem przestał stanowić zagrożenie. W najbliższych dniach nie spodziewamy się już równie gwałtownego wichru. Na szczęście ta zima pod względem wichur jest nadzwyczaj spokojna i oby taka już pozostała.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news