Najniższą temperaturę tej zimy w całej Europie odnotowano w niedzielny (19.01) poranek w gminie Utsjoki w Finlandii, w pobliżu pogranicza z Norwegią. Było tam dokładnie minus 37,9 stopnia. Nie padł żaden rekord, ponieważ tak silny mróz w styczniu to nic nowego.
Niemal każdej zimy temperatura w fińskiej Laponii spada w okolice 40 stopni poniżej zera. Anomalią byłoby, gdyby podczas jednej z najcieplejszych zim, tak się nie zdarzyło. Jednak tradycji stało się zadość i nazwa gminy, zamieszkiwanej przez zaledwie 1200 osób, znalazła się na językach mediów.
Obecnie nad ten zakątek północnej Skandynawii napływa nadzwyczaj ciepłe powietrze znad Morza Norweskiego. Temperatura w poniedziałek (20.01) o poranku wynosiła minus 12 stopni, a więc było aż o 25 stopni cieplej niż dobę wcześniej.
Do absolutnego rekordu zimna dla Finlandii zostało jeszcze daleko. 28 stycznia 1999 roku w miejscowości Kittilä odnotowano minus 51,5 stopnia.
Podczas, gdy północny kraniec Finlandii jest biegunem zimna, to w hiszpańskiej Almerii jest zlokalizowany biegun ciepła. W niedzielę (19.01) po południu termometry wskazały w cieniu bardzo przyjemne 18,7 stopnia.
Andaluzyjska zima wielu z nas przypadłaby do gustu. 19 stopni ciepła to nic nowego w styczniu. Przez wiele ostatnich tygodni notowano tam przeważnie od 16 do 18 stopni, a zdarzały się dni, gdy termometr w cieniu wskazywał nawet 20 stopni.
U nas tak ciepło w środku zimy może być tylko na terenach, gdzie wieje wiatr halny, i to tylko raz na bardzo wiele lat. Tymczasem na południu Hiszpanii nie dość, że jest ciepło, to jeszcze bezwietrznie i słonecznie.
Pogoda w Europie dla każdego ma coś dobrego. Między Finlandią a Hiszpanią temperatura różni się o kolosalne 57 stopni. Są miejsca, gdzie panuje błogie ciepło, ale też takie, gdzie trzyma siarczysty mróz i leży całe mnóstwo śniegu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA.