Dlaczego warto podziwiać „spadające gwiazdy”? Po pierwsze są piękne, a po drugie wypowiedziane podczas ich przelotu życzenia zawsze się sprawdzają. Możecie wierzyć nam na słowo. Najbliższa okazja już w nocy z czwartku na piątek (2/3.01) oraz z piątku na sobotę (3/4.01), gdy spadną na nas Kwadrantydy.
To meteory z nieistniejącej już konstelacji Kwadrantu Ściennego, dzisiaj zlokalizowanej na pograniczu Wolarza, Herkulesa i Smoka. Radiant roju, czyli miejsce skąd meteory promieniują na całe niebo, jest łatwy do odnalezienia, ponieważ znajduje się w pobliżu końcówki „dyszla” Wielkiego Wozu (Wielkiej Niedźwiedzicy), a więc między niebem północnym i wschodnim.
Meteory są widoczne corocznie między 1 a 7 stycznia. Apogeum ich aktywności w tym roku przypadnie w sobotę (4.01) o godzinie 3:00 nad ranem. Obserwacje możecie rozpocząć wieczorem. Najlepiej wybrać się gdzieś, gdzie nie będą przeszkadzać światła miejskie. Niektóre meteory są na tyle nikłe, że trudno je będzie ujrzeć przy rozjaśnionym niebie.
W miejscach zaciemnionych ujrzycie nawet kilkukrotnie więcej „spadających gwiazd”. Szacuje się, że podczas maksimum aktywności roju w ciągu godziny będzie można zliczyć nawet 120 meteorów. Tylko nie zapomnijcie wypowiedzieć noworocznego życzenia!
Pogoda w nocy z czwartku na piątek (2/3.01) powinna sprzyjać obserwacjom. Niebo w większości regionów kraju będzie się rozpogadzać. Następna noc będzie już mniej korzysta, ponieważ miejscami spodziewamy się opadów, które mogą nam popsuć spektakl.
Czym są meteory?
Meteory powstają na wysokości około 300 kilometrów nad ziemią, a więc tylko nieco niżej niż znajduje się Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Niewielki materiał skalny, zwany meteoroidem, na skutek bardzo dużej prędkości ponad 200 tysięcy kilometrów na godzinę rozgrzewa otaczające go powietrze.
Gdy osiągnie ono 2 tysiące stopni, meteoroid uwalnia ogon składający się z jonów i elektronów. Zjonizowane atomy, które znajdują się w plazmowym ogonie meteoroidu, tracą energię poprzez emisję fotonów, przez co ogon staje się widoczny gołym okiem z powierzchni ziemi.
Im większy materiał i im mocniej i dłużej się on spala, tym jest bardziej widowiskowy. Te największe bryły, które ostają się atmosferze, mogą spaść na ziemię w postaci meteorytu, choć jest to dość rzadkie zjawisko. Szacuje się, że za sprawą meteoroidów do ziemi dociera każdej doby niemal 300 ton kosmicznej materii, w większości niezauważonej, bo z dala od miejsc zamieszkanych.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.