FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Śnieżny kataklizm na Islandii. Domy odcięte od świata przez 9-metrowe zaspy śnieżne

Wyjątkowo intensywne opady śniegu, którym towarzyszyły huraganowe podmuchy wiatru, przez kilka dni przechodziły nad Islandią. Miejscami spadło tyle śniegu, że pod zaspami zniknęły domy. Mieszkańcy są odcięci od świata.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Nad Islandią w pierwszej połowie grudnia przechodził niżem za niżem, przynosząc nie tylko potężne wahania ciśnienia, ale też huraganowe wiatry i intensywne opady śniegu. Doszło do tzw. bombogenezy, czyli gwałtownego spadku ciśnienia w niżu.

Zwykle mówi się o tym zjawisku, gdy ciśnienie w krótkim czasie obniża się o 25 hPa. Jednak na Islandii spadek sięgał nawet 40 hPa. To wyzwoliło wiatr osiągający w porywach nawet 190 kilometrów na godzinę, któremu towarzyszyły śnieżyce zmieniające się w paraliżujące zawieje i zamiecie śnieżne.

Sypało tak mocno, że w Reykjaviku, stolicy Islandii, trzeba było zamknąć wszystkie wyjazdy z miasta, ponieważ drogi stały się nieprzejezdne. Z dala od większych zbiorowisk ludzkich zima pokazała jednak znacznie sroższe oblicze.

Na północy wyspy doszło do śnieżnego kataklizmu. W portowym mieście Hofsós zaspy śnieżne usypane przez porywisty wiatr osiągnęły skrajnie dużą wysokość nawet 9 metrów! Domy zostały dosłownie zasypane białym puchem. Mieszkańcy zmuszeni byli poprosić służby o pomoc. Ratowano nie tylko ludzi, ale też zwierzęta, które utknęły na pastwiskach.

W najtrudniejszej sytuacji znalazły się konie, które wyciągano z kilkumetrowych zasp. Niestety, 80 z nich nie przeżyło. Pod ciężarem śniegu doszło do uszkodzenia budynków. Jeden z nich groził zawaleniem, a mieszkańców ewakuowano.

Służby przez kilka dni udrażniały główne drogi i przywracały prąd do domów pozbawionych ogrzewania. W miejscowych sklepach skończyły się zapasy wody i żywności, dlatego trzeba było je jak najszybciej dowieźć z zewnątrz.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Iceland News.

prognoza polsat news