Wkroczyliśmy w okres wyjątkowo kapryśnej pogody, która w następnych dniach będzie się zmieniać jak w kalejdoskopie. Będą większe rozpogodzenia, ale też mgły, deszcze, porywiste wiatry oraz duże wahania ciśnienia i temperatury.
Z tego powodu najbliższe dni mocno dadzą się we znaki meteopatom, czyli tym, którzy nagłe wahania pogody odczuwają najbardziej dotkliwie w postaci różnorodnych bólów (np. głowy), senności, osłabienia, rozdrażnienia, rozkojarzenia i spowolnienia reakcji na bodźce.
Zmierzający w naszą stronę niż atmosferyczny, któremu będzie towarzyszyć tzw. niż wtórny, spowoduje bardzo duży spadek ciśnienia, największy w tym sezonie. Barometry, które póki co jeszcze pokazują wysokie wartości, w piątek (20.12) wieczorem wskażą ciśnienie nawet o 30 hPa niższe.
Największy spadek ciśnienia spodziewany jest w północno-zachodnich regionach kraju. Jak wiemy, duże zmiany ciśnienia zawsze są związane z nasileniem się wiatru. Oznacza to, że w piątek (20.12) będzie bardzo mocno wiać z kierunku południowego.
Porywy mogą osiągać do 50-60 km/h, a nad morzem i na terenach górzystych powyżej 70 km/h. Na górskich szczytach znów pojawi się halny, którego podmuchy mogą przekraczać 120 km/h. Nie można wykluczyć, że tzw. niż wtórny spowoduje, że w dolinach wiatr będzie niszczycielski w skutkach.
Mimo, że największy spadek ciśnienia nastąpi w ciągu następnej doby, to jednak będzie ono spadać nadal aż do niedzieli (22.12). Wtedy na przeważającym obszarze kraju barometry pokażą poniżej 990 hPa.
Źródło: TwojaPogoda.pl