Szansa na prawdziwie zimowe Boże Narodzenie spadła niemal do zera. Na śnieg będziemy mogli liczyć raczej jedynie w górach, ale także tam, za sprawą wysokiej temperatury, nie będzie go na tyle dużo, aby warunki narciarskie były wyśmienite.
Nad Polską w Święta będą przechodzić mokre układy niskiego ciśnienia, które przyniosą nam sporo opadów deszczu, a także porywisty wiatr. Na szczęście możemy liczyć na większe przejaśnienia i rozpogodzenia.
Temperatura popołudniami będzie sięgać przeważnie między 5 a 10 stopni, a miejscami na krańcach południowych nawet kilkunastu stopni. Mrozu nie będzie również nocami i o porankach w większości regionów kraju.
Mimo, że Święta będą ciepłe, to jednak zima może się zjawić u nas jeszcze przed końcem roku, przynajmniej na to wskazują ostatnie prognozy. Ochłodzenie miałoby się rozpocząć tuż po Bożym Narodzeniu. Z każdym dniem temperatura miałaby być coraz to niższa, a deszcz na coraz większym obszarze przechodzić w śnieg.
W ostatni tegoroczny weekend (28-29.12) krajobrazy mogą zabielić się najpierw na wyżej położonych obszarach, zwłaszcza północnej, północno-wschodniej i południowej Polski, a następnie w kolejnych regionach, na nizinach.
Jeśli prognozy się sprawdzą, to w Sylwestra i Nowy Rok czeka nas większy podmuch zimy, z opadami śniegu na przeważającym obszarze kraju. Te najbardziej optymistyczne dla fanów zimy przewidywania mówią o przynajmniej kilku, a miejscami nawet o kilkunastu centymetrach świeżego śniegu.
Musimy jednak pamiętać, że jest to wciąż jeszcze ogon prognozy długoterminowej, a to oznacza, że mogą nastąpić zmiany, zarówno na korzyść bardziej łagodnej zimy, jak i tej bardziej surowej. Dotychczas nadejście zimy było opóźniane. Czy nadal się to nie zmieni? Zobaczymy.
Źródło: TwojaPogoda.pl