Jeśli czekacie na śnieg i mróz, to musimy Was rozczarować. Weekend minie pod znakiem typowo jesiennej pogody, która miejscami może być odbierana nawet jako wiosenna. Dlaczego? Ponieważ temperatury będą charakterystyczne dla marca aniżeli dla grudnia.
Pogoda na sobotę
W pierwszy dzień weekendu parasole przydadzą się na zachodzie kraju, gdzie deszcz padać będzie już od samego poranka i nie ma większej nadziei na nawet najmniejsze przejaśnienia. Opadów spodziewamy się też na krańcach wschodnich, ale tam deszcze będą dużo słabsze i pojawią się dopiero w drugiej połowie dnia.
Na pozostałym obszarze padać nie powinno, za to pojawi się słońce, ale na bezchmurne niebo nawet nie mamy co liczyć. Najwięcej przejaśnień i rozpogodzeń pojawi się w regionach południowych i centralnych, gdzie operować będzie wiatr halny. Wszędzie mocno powieje, w porywach do 50-70 km/h, a w górach jeszcze mocniej.
Temperatura w najcieplejszym momencie dnia wyniesie od 3 stopni na Mazurach do 6 stopni na Podkarpaciu, Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i na zachodnim Pomorzu. Uprzedzamy, że z powodu silnych podmuchów wiatru będzie przeszywająco chłodno.
Pogoda na niedzielę
Dalsza część weekendu zapowiada się jeszcze cieplej, ale też mokro i wietrznie. Bez opadów będzie tylko na południu i południowym wschodzie, a więc tam, gdzie halny rozpędzi chmury. Padać będzie głównie deszcz, ale rano mogą się pojawiać opady mieszane, zwłaszcza na wyżej położonych obszarach.
Halny podniesie temperaturę na Śląsku i w Małopolsce powyżej 10 stopni. Chociaż na naszych mapach tego nie widać, to jednak lokalnie w południowych regionach będzie nawet do 15 stopni. Poza strefą działalności halnego będzie chłodniej, ale nie zimno, przeważnie od 6 do 9 stopni.
Utrzyma się silniejszy wiatr, zwłaszcza w górach i na terenach podgórskich, który może osiągać 50-70 km/h, a wyżej nawet 80-90 km/h. Jeśli wybieracie się w góry, to najpierw zapytajcie ratowników o sytuację turystyczną, ponieważ może być ona trudna, a przez to niebezpieczna.
Źródło: TwojaPogoda.pl