W czwartek (5.12) możemy się pierwszy raz od wielu dni cieszyć błękitnym niebem niemal w całej Polsce. Zwykle o tej porze roku tak słonecznie jest podczas panowania mroźnego wyżu. Tym razem jednak jest cieplej.
Do godzin południowych zwarta pokrywa chmur niskiego piętra Stratus utrzymywała się jeszcze nad północnymi krańcami kraju. Po południu także tam się rozpogodziło. Chmury wciąż zalegały nad naszymi sąsiadami.
Na zdjęciu satelitarnym możemy zobaczyć zaskakujące zjawisko. Chmurami przysłonięte były niemal całe Czechy. Chmury te „wlewały” się nad podnóża Sudetów, tworząc fantastyczne zjawisko zwane morzem chmur. Podinwersyjna chmura Stratus sięgała wysokości kilkuset metrów, a to oznacza, że w dolinach było pochmurno i mglisto, a na szczytach górskich bezchmurnie.
Krajobrazy, które mogli podziwiać turyści wędrujący na Śnieżkę, zapierały dech w piersi. Poniżej szczytu, aż po horyzont, rozciągało się morze chmur. Miała miejsce inwersja, która polegała na tym, że pionowy rozkład temperatury był odwrócony. W dolinach było zimniej niż na szczytach.
O poranku w tym samym czasie, gdy w Jeleniej Górze u stóp Karkonoszy były 4 stopnie mrozu, to na szczycie Śnieżki zaledwie minus 1 stopień. W ciągu dnia w Jeleniej ociepliło się do 4 stopni, a na Śnieżce nawet do 7 stopni. Najwyższy szczyt Karkonoszy i całych Sudetów stał się najcieplejszym miejscem w Polsce.
Na zdjęciu z godzin południowych widoczny jest też śnieg, który wciąż zalega miejscami na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, Wyżynie Lubelskiej, a zwłaszcza na Zamojszczyźnie, Górnym Śląsku oraz na terenach górzystych i podgórskich Małopolski i Podkarpacia.
Leży tam od 1 do 3 cm śniegu na wyżynach i powyżej 15 cm na terenach górzystych. Jeszcze w środę (4.12) na szczycie Kasprowego Wierchu w Tatrach notowano nawet 25 cm śniegu. Obecnie, wraz z postępującą odwilżą, białego puchu jest coraz mniej.
Źródło: TwojaPogoda.pl