4 miliony domów i mieszkań w naszym kraju jest ogrzewanych za pomocą pieców, które nie spełniają norm jakościowych. Ich wymiana może zająć całe lata, ale już teraz wprowadzane są uchwały antysmogowe, które uniemożliwiają ich stosowanie. Za złamanie przepisów grozi dotkliwa kara.
Przekonał się o tym mieszkaniec Krakowa, miasta, które jak żadne inne w Polsce wypowiedziało stanowczą wojnę smogowi. Wraz z początkiem września weszła w życie uchwała antysmogowa, na mocy której obowiązuje zakaz używania paliw stałych do ogrzewania mieszkań.
Nie można tym samym w stolicy Małopolski palić węglem, drewnem i innymi paliwami stałymi w kotłach, piecach i kominkach. Zakaz obowiązuje nie tylko kominki, ale też ciężkie, stacjonarne grille. Ze zwyczajnych grillów, rusztów i rożen będzie można korzystać jedynie okazyjnie.
O tym, że nie warto łamać prawa przekonał się pierwszy Krakowianin. To mieszkaniec Śródmieścia, który właśnie został skazany na miesiąc ograniczenia wolności, w trakcie którego ma wykonać 20 godzin nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne.
To kontrowersyjny wyrok, ponieważ dotychczas władze Krakowa twierdziły, że wykroczenia mogą zakończyć się pouczeniem, mandatem karnym od 20 zł do 500 zł lub skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu, który może wyznaczyć grzywną nawet do 5 tysięcy złotych. Pierwsza osoba musiała być jednak ukarana przykładnie.
Przed nami więcej takich wyroków, ponieważ mimo obowiązywania nowego prawa, w mieście nadal pozostaje do wymiany około 4 tysięcy pieców w 2,5 tysiącach budynków. Od 1995 roku w Krakowie zlikwidowano 45 tysięcy palenisk, z czego przeszło połowę w ciągu minionych 7 lat.
Jeśli nie węglem i drewnem, to czym należy palić? Dopuszczone jest stosowanie wyłącznie gazu ziemnego wysokometanowego lub zaazotowanego, w tym skroplonego gazu ziemnego, propan-butanu, biogazu rolniczego lub innego rodzaju gazu palnego oraz lekkiego oleju opałowego. Można też mieć instalację gazową lub elektryczną lub być podłączonym do miejskiej sieci ciepłowniczej.
Uchwała antysmogowa jako pierwsza zaczęła obowiązywać w Krakowie, jednak kolejne większe miasta, które są najbardziej skażonymi w Polsce, zamierzają wkrótce uchwalać podobne przepisy. To oznacza, że coraz większa rzesza Polaków, będzie zagrożona karą wymierzoną przez sąd.
Niektórzy ubodzy mieszkańcy Krakowa, czy też innych miejscowości, chcieliby wymienić piec na ekologiczny, ale najzwyczajniej w świecie ich na to nie stać. Będą się oni mogli starać o dotacje w ramach programu „Czyste Powietrze”.
Podobnie jak wszyscy ci, którzy chcą sami produkować prąd na własne potrzeby. Właśnie z myślą o nich uruchomiony został właśnie program „Mój Prąd”, z którego skorzystać może nawet 200 tysięcy rodzin.
Wnioski w obu programach można złożyć w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zarówno drogą elektroniczną, jak i w tradycyjny sposób, a więc na papierze, aż do 31 grudnia 2027 roku. Najuboższe rodziny będą mogły otrzymać nawet 90 procent dofinansowania kosztów kwalifikowanych, które wynoszą do 53 tysięcy złotych na wymianę pieca, zmianę instalacji lub docieplenie mieszkania.
Program „Czyste powietrze” jest porównywany do „Aktu Czystego Powietrza”, który podpisano w Wielkiej Brytanii w 1956 roku, po tym, jak zimą z przełomu 1952 i 1953 roku w wyniku wiszącej nad Londynem toksycznej mgły zmarło kilkanaście tysięcy ludzi.
Niemal 6 milionów ludzi na całym świecie każdego roku przedwcześnie umiera z powodu chorób wywołanych przez zanieczyszczone powietrze. W samej Europie zgonów jest 800 tysięcy, a w Polsce 150 na każde 100 tysięcy mieszkańców. Smog skraca nam życie średnio o 3 lata!
Źródło: TwojaPogoda.pl