Kontury Polski namalowane na tablicy i wpisane kredą temperatury, tak wyglądała pierwsza prognoza pogody na antenie Telewizji Polskiej. 67 lat temu TVP nadała swój pierwszy program, a jedną z pierwszych audycji była właśnie prognoza pogody.
W październiku 1952 roku nie do pomyślenia były ciekłokrystaliczne ekrany, na których można było emitować kolorowe mapy animujące wędrujące strefy opadów.
Nie dość, że obraz był czarno-biały, to jeszcze jedynym „wyświetlaczem” mogła być tablica, a czcionkę wyznaczał sam prezenter malując na niej kredą prognozowaną temperaturę i dodając do niej chmurkę, deszczyk lub słoneczko.
Taka plastyczna prognoza pogody towarzyszyła Polakom przez następne lata, aż ktoś wpadł na pomysł, aby prezentować aurę na ściennej mapie Polski, znanej nam m.in. ze szkolnych sal do geografii.
Przypinano na niej wydrukowane ikonki pogodowe i temperatury. Jednak dopiero w latach 90. ubiegłego wieku doczekaliśmy się tzw. greenboxa, a więc sztucznego tła, oraz olbrzymich ekranów tylnoprojekcyjnych czy ledowych, które towarzyszą nam aż do dzisiaj.
Poniżej zamieszczamy zdjęcie z przygotowań do jednego z pierwszych wydań prognozy pogody w TVP z prezenterem, którego kreacja chyba natchnęła jednego ze znanych polskich prywatnych detektywów. To oczywiście Czesław „Wicherek” Nowicki.
Wicherek w połowie ubiegłego wieku prezentował prognozę pogody w bardzo nietypowy sposób, zamieniając suche informacje o temperaturze i opadach w prawdziwy pogodowy show. Jego głównymi atrybutami były parasol i ciemne okulary. Widzowie niemal każdego dnia mogli zobaczyć na antenie gigantyczne okazy warzyw lub grzybów, które nadsyłali widzowie z całej Polski.
Jego kariera nie potrwała jednak długo. Popularna anegdota mówi, że wrzucono go z telewizji, bo pozwolił sobie na bardzo niewygodne dla ówczesnych władz PRL-owskich stwierdzenie o „wiatrach ze wschodu”. Ile jest w tym prawdy? Tego nie wiadomo.
Źródło: TwojaPogoda.pl