O tej porze roku bardzo rzadko zdarza się aż tak ciepłe powietrze, jakie spodziewamy się w nadchodzący weekend. Gdy się już pojawia, prawie zawsze towarzyszy mu bardzo silny wiatr z południa, który nie tylko burzy fryzury, ale też powoduje szkody materialne.
Tym razem nie będzie inaczej. W naszym kierunku zmierza układ niżowy imieniem Ginter, któremu towarzyszy front atmosferyczny. Jako, że na zachodzie mamy niż, a na wschodzie wyż, wiatr zacznie wiać z południa. W górach oznacza to fen (halny).
Na szczytach jego porywy mogą przekraczać 100 km/h. W dolinach wiać będzie słabiej, ale mimo to niemal w całej południowej części kraju, a więc od Śląska po Małopolskę, podmuchy będą sięgać nawet 70-80 km/h. Mogą stanowić zagrożenie dla ludzkiego zdrowia i życia oraz powodować szkody materialne.
Im bliżej gór, tym wiać będzie mocniej, a im dalej na północ, tym porywy południowego wiatru będą słabsze. Na nizinach dmuchać będzie ze średnią prędkością 30-40 km/h, a w porywach do 50-60 km/h. Będzie bardzo wietrznie, ale ciepło. Wiatr ogołoci drzewa z ostatnich utrzymujących się na nich liści. Krajobrazy staną się przez to jeszcze bardziej posępne.
Trzymajmy się z dala od drzew, tablic reklamowych, rusztowań, linii energetycznych i innych przedmiotów, które mogą stanowić zagrożenie. Zawczasu warto przeparkować samochód spod drzewa oraz usunąć z balkonu lub sprzed domu wszelkie rzeczy leżące luzem, które może porwać wiatr.
Najmocniej wiać będzie w sobotę (16.11). W niedzielę (17.11) wiatr osłabnie, jednak nadal będzie osiągać niebezpieczne prędkości. Planując aktywność na wolnym powietrzu warto wziąć to pod uwagę.
Źródło: TwojaPogoda.pl