Większość z nas zastanawia się, jaka będzie nadchodząca zima, ponieważ próbujemy jak najtrafniej zaplanować sobie domowy budżet na wydatki związane z ogrzewaniem. To, ile wydamy, a ile oszczędzimy, będzie zależeć oczywiście w znacznej mierze od pogody.
Za nami jest aż sześć łagodnych zim, część ciepłych lub wyjątkowo ciepłych. Ostatnia sroga zima miała miejsce na przełomie 2012 i 2013 roku. Kolejna jest już tylko kwestią czasu, ale czy nadejdzie ona już za kilka tygodni, a może dopiero za rok?
Sprawdziliśmy najnowsze przewidywania amerykańskich, europejskich i chińskich modeli komputerowych, aby przekonać się z różnych źródeł, co może nas czekać. Okazuje się, że jak mało kiedy prognozy są nadzwyczaj zbieżne. Co z nich wynika?
Najbliższe tygodnie
Choć listopad do miesięcy zimowych jeszcze się nie zalicza, to jednak w tym sezonie może trochę zimy nam przynieść, podobnie jak w poprzednich latach. Na nizinach spodziewamy się pierwszego w tym sezonie śniegu. Nie spadnie go jednak dużo, znacznie mniej niż w górach.
Jednak żadna z prognoz nie wskazuje na to, aby listopad miał nam przynieść prawdziwą zimę, taką z dużymi ilościami śniegu i tęgim mrozem. Będzie za to jeszcze kilka naprawdę ciepłych dni, z temperaturą sięgającą nawet powyżej 15 stopni. Możemy więc liczyć na naprawdę późne babie lato.
Prognoza amerykańska
Klimatologiczna zima rozpoczyna się 1 grudnia a kończy 29 lutego. To właśnie ten okres interesuje nas najbardziej. Najpopularniejsze prognozy amerykańskie wieszczą, że będzie to zima łagodna, można też zaryzykować stwierdzenie, że nawet bardzo łagodna.
Średnia 3-miesięczna temperatura powietrza ma oscylować w całej Polsce między 2 a 3 stopnie powyżej normy z wielolecia. Nasz kraj miałby się znaleźć w samym epicentrum tego nietypowego, jak na zimę, ciepła. Ostatnich wiele sezonów zimowych do łagodnych temperatur zdążyło nas przyzwyczaić.
Oczywiście nie oznacza to, że nie spadnie śnieg i nie będzie mrozu. Nawet najcieplejsze zimy na tle historii śnieg i mróz przynosiły, ale, jeśli prognoza się sprawdzi, to i jednego, i drugiego będzie dużo mniej niż podczas przeciętnej zimy.
Skąd to ciepło miałoby się wziąć? Z dalekiego południa i zachodu, ponieważ amerykański model prognostyczny przewiduje, że będziemy mieć do czynienia z tzw. dodatnią Oscylacją Północnoatlantycką (NAO). Głęboki niż na północy i równie potężny wyż na południu, to gwarancja ciepłej, ale też wilgotnej zimy w Europie.
Od tego, gdzie dalej te głębokie ośrodki niżowe będą wędrować, zależy to, czy zima będzie też mokra czy bardziej słoneczna. Amerykański model wskazuje, że ten pierwszy scenariusz sprawdzać się będzie głównie na północy Polski, a do realizacji tego drugiego bliżej będzie na południu kraju, zapewne z powodu częstego halnego, który przynosić będzie pogodne niebo i tym samym potęgować ciepło.
Amerykanie nie mają wątpliwości, że każdy z zimowych miesięcy przynosić będzie średnią temperaturę powietrza rzędu 2-3 stopni powyżej normy wieloletniej, co oznaczałoby, że będziemy mieć do czynienia z jedną z najcieplejszym zim w historii meteorologii.
Dotychczas najcieplejsza zima w Polsce wystąpiła dawno temu, na przełomie 1989 i 1990 roku. Druga w kolejności najcieplejsza zima panowała na przełomie 2006 i 2007 roku. Trzecią według kolejności była zima 1988/89, a czwartą zima 2015/16.
Ta nadchodząca miała znaleźć się w pierwszej piątce najcieplejszych, a być może nawet stać się tą absolutnie najcieplejszą. Wiemy, że bardzo wielu z naszych czytelników właśnie takiej zimy by sobie życzyło. Jednak to, jaka ostatecznie będzie zima, nie zależy od nas, a od samej natury.
Prognoza europejska
Łagodną zimę faworyzują także inne światowe modele prognostyczne. Ten europejski, należący do Brytyjczyków, wskazuje, że temperatury w Polsce będą powyżej normy (ciepła zima) na 60-70 procent. W przypadku temperatury w normie (normalna zima) i poniżej normy (mroźna zima) jest to zaledwie nie więcej niż 20 procent.
Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę znaczne przekroczenie normy temperaturowej (bardzo ciepła zima), to sięga ono przeszło 55 procent, w porównaniu z najwyżej 5 procentami dla znacznego odchylenia temperatury poniżej normy (bardzo mroźna zima).
Prognoza chińska
Trudno sobie wyobrazić cieplejsze prognozy na nadchodzącą zimę. Identyczne, jak przewidywania amerykańskich i europejskich modeli prognostycznych, są również przewidywania chińskich superkomputerów. Zgodnie z nimi średnia zimowa temperatura wyniesie w Polsce około 1 stopnia powyżej normy.
Wszystkie trzy modele przewidują nie tylko ciepłą, ale też mokrą zimę, choć nie będzie ona skrajnie wilgotna. Chińska prognoza daje do 10 procent większe sumy opadów niż wynosi norma wieloletnia. Liczymy więc, że oprócz przyjemnego ciepła, będzie też wiele słonecznych dni, a jeśli ma spaść dużo śniegu i chwycić tęgi mróz, to tylko na Święta. Trzymamy też kciuki za prawdziwą zimę w górach.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA / Met Office / BCC.