5 tysięcy policjantów wyposażonych w specjalne dymomierze wyruszyło na polskie drogi, aby skontrolować nasze pojazdy pod kątem ich stanu technicznego i nadmiernej emisji spalin. W ciągu doby kontroli może się spodziewać aż 25 tysięcy kierowców.
Statystyka mówi, że pomyślnie kontroli nie przejdzie około tysiąca pojazdów. Każdemu kierowcy takiego samochodu odebrany zostanie dowód rejestracyjny, a połowa z nich zapłaci mandat w wysokości do 500 złotych.
Jak informuje Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, od początku roku podczas dziewięciu takich akcji skontrolowano już 220 tysięcy pojazdów, przy tym zatrzymując prawie 7,8 tysiąca dowodów rejestracyjnych, z czego 2,2 tysiąca z powodu przekroczenia dopuszczalnych norm emisji spalin.
Policjanci podczas tej akcji zwracają uwagę na wszelkie usterki, ale w szczególności na te, które mają negatywny wpływ na środowisko naturalne, czyli m.in. na wycieki wszelkiego rodzaju płynów eksploatacyjnych.
Kontrola odbywa się m.in. za pomocą tzw. dymomierzy, które używane do pomiarów jakości spalin w samochodach z silnikiem Diesla, a także analizatorów spalin, które używane w silnikach Diesla i w benzynowych. Policja dysponuje około setką takich urządzeń.
Jeśli chcecie uniknąć nieprzyjemności związanych z zatrzymaniem pojazdu i dowodu rejestracyjnego, a także mandatem, pozostawcie kopciuchy w domu. Jeśli to możliwe, przesiądźcie się na stałe do transportu publicznego lub dojeżdżajcie do pracy lub szkoły w większej grupie sprawnym samochodem, który nie produkuje smogu, groźnego dla naszych płuc. Jedno kopcące auto potrafi toksycznymi spalinami skrócić życie nie tylko jego kierowcy, ale też setkom wdychających je przechodniów.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Policja.