Na tle historii polskiej meteorologii najwcześniejsze opady śniegu w miejscowościach położonych na nizinach zdarzały się już we wrześniu, ale miało to miejsce bardzo dawno temu, ostatnio w 1906 roku. Obecnie pierwsze płatki białego puchu zaczynają opadać raczej nie wcześniej niż w drugiej lub trzeciej dekadzie października.
Zimy stają się łagodniejsze, dlatego coraz częściej zdarza się, że na pierwszy śnieg trzeba czekać do listopada, a nawet grudnia. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i wszyscy zdajemy sobie sprawę, że spadnie on prędzej czy później, bo tam, skąd wkrótce płynąć będzie do nas zimne powietrze, a więc w Rosji, zima rozpakowuje swoje walizki na dobre.
Jeszcze pod koniec września biało było jedynie w najzimniejszym regionie największego kraju na świecie, a więc na wschodniej Syberii, czyli w Jakucji. Obecnie pod białym puchem znajduje się już cała wschodnia Rosja i większa część północnych jej regionów.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Z grubsza jest to około 40 procent terytorium kraju, w tym 30 procent pod zwartą pokrywą, której systematycznie przybywa. Obecnie największą wysokość białej pierzynki notuje się m.in. w miejscowości Żygańsk w Jakucji, gdzie śniegu leży prawie 25 cm.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Bez śniegu jest jeszcze miejscami w południowej Rosji oraz na znacznym obszarze zachodniej, europejskiej części. Zabieliło się natomiast w rejonie Moskwy. W ostatni weekend (5-6.10) pierwszy raz w tym sezonie troszkę tam poprószyło. Na krótko zabieliły się ulice, chodniki, dachy zabudowań, trawniki i liście na drzewach.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Krajobrazy zapierały dech w piersi. Mieszkańcy rosyjskiej stolicy podczas spaceru fotografowali barwne liście otulone białą pierzynką. Nie jest to jednak jeszcze czas na prawdziwą zimę, która zjawia się dopiero w listopadzie. To właśnie wtedy pojawia się stała pokrywa śnieżna, pozostająca aż do wiosny.
Prognozy dla Moskwian są obiecujące, bo chociaż lubią oni swoją zimę, to jednak wolą, aby jej nadejście poprzedzało babie lato. I doczekają się, ponieważ ciepło zacznie się robić jeszcze pod koniec tego tygodnia, początkowo z deszczem. W drugiej połowie przyszłego tygodnia będzie już nie tylko około 15 stopni, ale też słonecznie, i tak do początku ostatniej dekady miesiąca.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jednak śnieżnie zrobiło się znacznie bliżej polskich granic. W poniedziałek (7.10) śniegiem sypnęło w Mińsku, stolicy Białorusi, zaledwie 250 kilometrów od województwa podlaskiego. Podobnie, jak w Moskwie, śnieg okrył wciąż jeszcze pełne kolorów drzewa.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W Polsce śnieg, póki co, możemy podziwiać jedynie w górach, gdzie leży go nawet do 30 cm wysoko w Tatrach. W naszych miejscowościach położonych na nizinach śniegu nie będzie przynajmniej do 23 października, ponieważ do tej daty sięga nasza najnowsza prognoza długoterminowa.
W międzyczasie będą dni bardzo ciepłe, z temperaturami dochodzącymi już pod koniec tego tygodnia do ponad 20 stopni w cieniu, a także chłodniejsze, gdy termometry nie pokażą więcej niż 10 stopni. Jednak nie będzie na tyle zimno, aby miał spaść pierwszy śnieg. Na ten poczekamy zapewne przynajmniej do listopada.
Źródło: TwojaPogoda.pl