FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wstrząsy w rejonie największego miasta Turcji. Turyści są przerażeni, spodziewają się najgorszego

Seria trzęsień ziemi nawiedza największe miasto w Turcji. Wstrząsy spowodowały już liczne szkody materialne. Turyści obawiają się najgorszego, przed czym naukowcy ostrzegają od dawna. Czy to zapowiedź gigantycznego trzęsienia, które zniszczy Stambuł?

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Rejon Stambułu, największego i najludniejszego miasta w Turcji, od kilkudziesięciu godzin nawiedza cała seria trzęsień ziemi. Dotychczas największy wstrząs miał miejsce w czwartek (26.09) o godzinie 13:00 i miał siłę M5.7. Epicentra tzw. roju wstrząsów zlokalizowane są około 60 kilometrów na południowy zachód od Stambułu, w północnej części Morza Marmara, około 5-10 kilometrów pod jego dnem.

Ze względu na płytkie ognisko i dużą intensywność wstrząsów, mają one swoje skutki na powierzchni. Rannych zostało co najmniej 8 osób. Runął minaret meczetu Hadżi Ahmeta. Uszkodzonych zostało także wiele budynków i dróg. Wybuchła panika, mieszkańcy i turyści zaczęli gromadzić się w parkach, z dala od zabudowań. Dla bezpieczeństwa ewakuowano szkoły, zamknięto szpitale, niektóre zakłady pracy i budynki użyteczności publicznej.

Serię wstrząsów rozpoczęło trzęsienie, które wystąpiło w ubiegły wtorek (24.09), o sile M4.6. Sejsmolodzy ostrzegają, że wstrząsy mogą się powtarzać. Nikt nie potrafi przewidzieć czy ich siła będzie słabnąć, czy też jest to tylko zapowiedź czegoś znacznie potężniejszego. Turyści obawiają się najgorszego, dlatego wielu z nich udało się na lotniska, aby jak najprędzej opuścić miasto zanim sytuacja się pogorszy.

Przyszłość Stambułu, największej tureckiej metropolii, położonej nad Cieśniną Bosfor, gdzie Europa spotyka się z Azją, jest uzależniona od uskoku tektonicznego przebiegającego na południe od miasta, przez dno Morza Marmara, będącego łącznikiem między Morzem Śródziemnym a Morzem Czarnym. Jego tajemnice naukowcy próbują zgłębić od lat.

Od tego, czy to się uda, i jak szybko, zależą losy 12 milionów ludzi, mieszkańców Stambułu, a także wielu turystów każdego dnia odwiedzających ten cud architektury. Efekty badań są niestety niepokojące. Potężne trzęsienie ziemi to już tylko kwestia czasu, jest nieuniknione.

Jedyne czemu można zapobiec, to olbrzymia liczba ofiar. Turcja jest pocięta uskokami, które co jakiś czas generują niszczycielskie wstrząsy. W przeszłości nie inaczej było też w Stambule. W 1776 roku miasto niemal zniknęło z powierzchni ziemi, gdy wstrząs o sile M7.5 zabił tysiące mieszkańców.

Panorama Stambułu w Turcji. Fot. Max Pixel.

Naukowcy z Centrum Badań Oceanicznych GEOMAR Helmholtz w Kilonii w Niemczech, nie mają żadnych wątpliwości, procesy zachodzące w uskoku wskazują, że kolejne trzęsienie jest już bardzo blisko. Naprężenia, do których dochodzi w skałach, osiągają swoją największą siłę. Ich strefa przesuwa się coraz dalej na zachód, w kierunku miasta. Prognozowane jest przesunięcie się uskoku o 4 metry, co uwolnione zostanie w postaci wstrząsu, którego siła jest szacowana między M7.1 a M7.5.

To będzie powtórka z przeszłości. Pytanie brzmi, czy zginie tyle samo ludzi. Przez stulecia Stambuł rozwinął się. Nie jest już małym miasteczkiem zamieszkiwanym przez setki czy tysiące osób, lecz kilkanaście milionów. Codziennie zjeżdżają się tam do pracy setki tysięcy ludzi z sąsiednich miejscowości.

Raport Tureckiego Ministerstwa ds. Kataklizmów i Zarządzania Kryzysowego wskazuje, że ryzyko silnego wstrząsu w rejonie metropolii w ciągu najbliższych 30 lat wynosi nieco ponad 50 procent. Jeśli do tego dojdzie, to w ciągu kilku sekund mogą zginąć 32 tysiące ludzi, ponad 81 tysięcy osób może odnieść obrażenia, zaś milion mieszkańców pozostanie bez dachu nad głową.

Błękitny Meczet w Stambule w Turcji. Fot. Max Pixel.

Analiza stwierdza także, że 96 procent powierzchni kraju leży w strefie aktywnej sejsmicznie, a 66 procent na wciąż czynnych uskokach. Liczba ofiar i skala zniszczeń uzależniona jest oczywiście od mocy trzęsienia ziemi. Każda jedna dziesiąta stopnia więcej począwszy od M7.0 może oznaczać śmierć 10 tysięcy ludzi.

Z kolei według raportu przygotowanego przez naukowców z Japońskiej Agencji Międzynarodowej (JICA) w trzęsieniu ziemi o sile M7.7 w Stambule śmierć poniosłoby 90 tysięcy ludzi, a szkody materialne osiągnęłyby 40 miliardów dolarów.

Statystyka historycznych trzęsień w północno-zachodniej Turcji jest przerażająca. Od 1900 roku Turcję nawiedziły już 223 katastrofalne trzęsienia ziemi, które spowodowały śmierć 86 tysięcy ludzi oraz zniszczenie 549 tysięcy budynków.

Panorama Stambułu w Turcji. Fot. Max Pixel.

Choć nowe budynki stawiane są zgodnie z surowym prawem budowlanymi, to jednak wcześniej nikt się nimi nie przejmował. Wznoszone były bez żadnych norm, stając się betonowymi trumnami dla tysięcy uwięzionych w nich ludzi. Dlatego zabytki, w które Stambuł obfituje, nie są przygotowane nawet na umiarkowane wstrząsy, a co dopiero na te najpotężniejsze. W trzęsieniu miasto utraci swoje największe perełki architektoniczne.

O tym, jak wielki kataklizm może czekać Stambuł, jest żywioł, który nawiedził Izmit w sierpniu 1999 roku. Wstrząs pozbawił wówczas życia 17 tysięcy ludzi, 44 tysiące zranił i zmiótł z powierzchni ziemi 40 tysięcy domów. Ostatnie trzęsienie, w którym zginęło ponad 600 osób, nawiedziło w 2011 roku prowincję Van.

Tłumy na ulicach Stambułu w Turcji. Fot. Max Pixel.

Najbardziej krwawe wstrząsy wystąpiły dawno temu, w 115 i 526 roku w Antiochii, która w starożytności była jednym z najważniejszych centrów kulturalnych, handlowych, politycznych i religijnych basenu śródziemnomorskiego. Każde z tych trzęsień miało na swoim koncie co najmniej ćwierć miliona ofiar śmiertelnych.

Źródło: TwojaPogoda.pl / GEOMAR.

prognoza polsat news