Atlantyk uaktywnił się, co oznacza, że władzę nad pogodą w Europie zaczynają przejmować głębokie niże. Jeden z nich wiruje nad Wyspami Brytyjskimi. Tamtejsi mieszkańcy doświadczają tego, co odczujemy niebawem także my.
Póki co wędrówkę tych kolosów na wschód, w kierunku Rosji, blokują pogodne wyże, jednak wkrótce ustąpią. To utoruje drogę niżom przez środkową część Europy. Związane z nimi fronty atmosferyczne przyniosą nam mnóstwo deszczu i porywisty wiatr.
Deszczowo
Pierwsze uderzenie prawdziwie jesiennej pogody, szykuje się już w piątek (27.09) na Pomorzu. To będzie początek bardzo mokrego okresu na polskim wybrzeżu. W ciągu 2 dni spadnie do 20-25 mm deszczu. Padać będzie niemal codziennie aż w perspektywie tygodnia napada nawet powyżej 50 mm deszczówki.
Północne województwa, obok gór, staną się najbardziej deszczowym regionem w Polsce. Mniej więcej do 10 października na wybrzeżu sumy opadów mogą sięgać 100 mm. To przeszło dwukrotnie więcej niż normalnie spada o tej porze roku przez cały miesiąc.
Kompletnie inny typ pogody będziemy mieć w południowych regionach, gdzie za sprawą dominacji południowego wiatru padać będzie niewiele. W ciągu tygodnia spadnie miejscami nie więcej niż 5 mm deszczu, a w ciągu 10 dni do 15 mm. To kilkukrotnie mniej niż w tym samym czasie na północy.
Wietrznie
Układy niżowe zaznaczą się u nas również bardzo dużymi wahaniami ciśnienia, które niekorzystnie mogą wpływać na samopoczucie osób wrażliwych na zmiany pogody. Meteopaci często mogą się skarżyć na ból głowy, łamanie w kościach, senność, rozkojarzenie i wolniejszą reakcję.
Jak duże zmiany ciśnienia, to oczywiście też silny wiatr. Najmocniej powieje w poniedziałek (30.09), gdy podmuchy z zachodu mogą osiągać na większym obszarze kraju 70-80 km/h, a lokalnie nawet powyżej 90 km/h. Trzeba się więc liczyć z uszkodzeniami drzewostanu, zabudowań i sieci napowietrznej.
Niektóre prognozy wskazują na pogłębianie się nad Europą byłych tropikalnych huraganów nadciągających znad Atlantyku. Jedna z wersji wskazuje, że były huragan Lorenzo mógłby obniżyć ciśnienie w rejonie Bałtyku poniżej 970 hPa. Oznaczałoby to porywy wiatru powyżej 80 km/h na większym obszarze Polski.
To najgorszy scenariusz, który, mamy nadzieję, nie sprawdzi się. O wiele korzystniejszy wskazuje na wędrówkę Lorenzo nie nad Bałtyk lecz w kierunku Islandii. Prędkość wiatru uzależniona będzie od tego, gdzie przemknie ośrodek niżowy. Wystarczy odległość kilkuset kilometrów, aby siła wiatru różniła się diametralnie i z groźnej wichury zrobił się tylko lekki zefirek.
Ciepło
Nie mniej jednak sytuację atmosferyczną nad Europą w pierwszym tygodniu października warto śledzić bardzo dokładnie, ponieważ zagrożenie ze strony atlantyckich niżów jest znaczne, a co za tym idzie ryzyko ulew i wichur, mogących powodować szkody, jest podwyższone.
Na koniec mamy jedną dobrą wiadomość. Jest nią temperatura, która tradycyjnie w trakcie przechodzenia układów niskiego ciśnienia, będzie rosnąć. W te najcieplejsze dni w południowych regionach naszego kraju jest szansa nawet na niemal 25 stopni w cieniu!
Źródło: TwojaPogoda.pl