42,6 stopnia, tyle miał pokazać termometr na oficjalnie uznawanej przez Niemiecką Służbę Pogodową (DWD) stacji meteorologicznej w miejscowości Lingen w Dolnej Saksonii. Po kilku dniach od jego ogłoszenia, mnożą się wątpliwości, czy ów pomiar został dokonany zgodnie z normami Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO).
Choć rekord ten jest uznawany przez Niemiecką Służbę Pogodową (DWD), to jednak wielu meteorologów, w tym również pracujących dla niezależnych serwisów pogodowych, go podważa. Zdjęcie ogródka meteorologicznego mówi samo za siebie.
Stacja jest otoczona wysokimi drzewami, a wokół zarasta roślinnością, żywopłotami i dzikimi krzakami, które coraz bardziej ograniczają jej wietrzenie. Może to mieć spory wpływ na pomiary temperatury, zwłaszcza w te najgorętsze dni.
Już kilka lat temu lokalizacja stacji miała być zmieniona, aby normy, zgodnie z którymi powinno się dokonywać pomiarów w krajach członkowskich Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), były zachowane. Jednak tak się nie stało.
Kolejnym powodem, dla którego rekord nie powinien być uznany, jest fakt, że wśród listy 10 najcieplejszych miejscowości tego dnia, tylko pomiar w Lingen odstaje tak bardzo. Zazwyczaj różnica wynosi 0,1 lub 0,2 stopnia, jednak w przypadku Lingen o niemal 1,5 stopnia.
Nic więc dziwnego, że większość ekspertów nie uznaje rekordu z Lingen, lecz z dwóch kolejnych miejscowości, Duisburga i Tönisvorstu, gdzie temperatura sięgnęła 41,2 stopnia. Te pomiary były wykonane zgodnie z normami i są jak najbardziej wiarygodne.
Dodajmy, że poprzedni rekord ciepła w Niemczech odnotowano w Kitzingen w północno-zachodniej części Bawarii, w środkowej części Niemiec, 5 lipca 2015 roku i wynosił on 40,3 stopnia. Został on pobity najpierw 24 lipca 2019 roku w Geilenkirchen w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie zmierzono 40,5 stopnia, i ponownie kolejnego dnia.
Nowe lokalne rekordy ciepła zmierzono w wielu niemieckich miastach. Przykładowo w Kolonii, Bonn i Düsseldorfie nigdy wcześniej nie było 41 stopni, a we Frankfurcie 40 stopni.
Rekordowo w Wielkiej Brytanii
Nowy rekord ciepła odnotowano 25 lipca także w Wielkiej Brytanii. W ogrodzie botanicznym w Cambridge było 38,7 stopnia. Historyczny rekord dla Wysp Brytyjskich wynoszący 38,5 stopnia, odnotowany 10 sierpnia 2003 roku w Faversham w hrabstwie Kent, został więc pobity.
Dodajmy, że w Królewskich Ogrodach Botanicznych Kew, w środkowo-zachodniej części Londynu, temperatura sięgnęła 37,7 stopnia, a na lotnisku Heathrow aż 37,9 stopnia. Nowymi rekordami mogą pochwalić się też Oxford, gdzie było 36,5 stopnia, a także Nottingham, gdzie zmierzono 36,1 stopnia.
Żar w krajach Beneluksu
W krajach Beneluksu nigdy wcześniej temperatura nie przekroczyła 40 stopni. W Holandii temperatura sięgnęła 40,7 stopnia. Rekord padł w mieście Gilze en Rijen na południu kraju. Pierwszy raz był bity 24 lipca, gdy w Eindhoven zmierzono 39,3 stopnia. Wcześniejszy rekord był bardzo stary, bo pochodził jeszcze z 23 sierpnia 1944 roku, a więc z czasów drugiej wojny światowej, gdy w miejscowości Warnsveld odnotowano 38,6 stopnia.
W sąsiedniej Belgii też padł rekord. W gminie Begijnendijk zmierzono 41,8 stopnia. Pobity został tym samym rekord z bazy wojskowej Kleine-Brogel, gdzie temperatura sięgnęła 38,9 stopnia. Poprzedni rekord utrzymywał się od 27 czerwca 1947 roku i odnotowano go w Uccle.
40,8 stopnia to z kolei świeżutki rekord ciepła w Luksemburgu. Odnotowano go 25 lipca w mieście Steinsel. W stolicy tego księstwa temperatura sięgnęła w cieniu 39 stopni.
Lokalne rekordy we Francji i w Skandynawii
W ostatnich dniach nigdy wcześniej nie notowane temperatury odnotowano nie tylko w północnej i środkowej Francji, ale także w Finlandii, Norwegii i Szwecji. W Paryżu i Bordeaux zmierzono 43 stopnie, w Strasbourgu 39 stopni, a w Helsinkach 33 stopnie.