Bałtyckie plaże to obecnie nie tylko najzimniejsze, ale też najbardziej mokre miejsce na polskich nizinach. Najmniej deszczu spadło w zachodniej części wybrzeża, a najwięcej we wschodnich regionach. W Łebie w czwartkowe (4.07) popołudnie, wieczór i noc spadło 50 mm deszczu, z czego 16 mm w ciągu tylko jednej godziny.
Dla porównania norma opadów dla całego lipca wynosi 60 mm. To oznacza, że pada zbyt często i za dużo. W Lęborku spadło 47 mm deszczu, w Ustce 26 mm, a w Helu i Koszalinie 18-19 mm. Niestety, dla plażowiczów, pogoda się nie poprawi. W ten weekend (6-7.07) plaże nadal będą najbardziej wilgotnym miejscem w naszym kraju, ponieważ spadnie tam nawet powyżej 10 mm deszczu.
Jednak do połowy przyszłego tygodnia większych opadów spodziewamy się, zgodnie z prognozami z poprzedniego artykułu, niemal w całej północnej Polsce, a w szczególności nad Zatoką Gdańską, na Warmii i Mazurach, gdzie spadnie w kilkadziesiąt godzin od 15 do ponad 30 mm deszczu.
Nieco mniej deszczu spodziewamy się miejscami na Podlasiu, Mazowszu i Kujawach, gdzie sumy opadów mogą dochodzić do 10-20 mm. Najbardziej sucho nadal będzie na południu kraju, a zwłaszcza na Śląsku. Tam w perspektywie następnego tygodnia odnotujemy poniżej 5 mm deszczu, a miejscami nie spadnie kropla wody.
Od połowy miesiąca zacznie się ocieplać, a co za tym idzie, wzrosną sumy opadów. Spodziewamy się zarówno deszczy pochodzenia burzowego, jak i tych jednostajnych. Szczególnie dużo deszczówki może spaść na wschodzie dzielnice. Nadal największy niedostatek opadów obejmować będzie regiony zachodnie i południowo-zachodnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.