Nie takiej pogody oczekiwali urlopowicze wypoczywający na bałtyckich plażach. Choć przełom czerwca i lipca okazał się wyjątkowo upalny i słoneczny, z historycznymi regionami temperatury, to jednak wraz z początkiem lipca pogoda się załamała. Nadciągnęły deszczowe chmury, zaczęło porywiście wiać i kolosalnie się ochłodziło.
Od poniedziałku (2.07) termometry pokazują zaledwie około 15 stopni. Odczuwalnie jest jeszcze zimniej, ponieważ z zachodu wieje porywisty wiatr, który osiąga chwilami nawet 75 km/h, wywołując fale sztormowe. Jakby tego było mało, to jeszcze piasek na plaży jest przemoczony, bo co chwilę leje.
Nie ma jak rozłożyć koca, a co dopiero marzyć o kąpieli słonecznej. Niektórzy śmiałkowie próbują rozstawiać parawany i opalać się, ale szybko rezygnują. Aura sprzyja za to długim spacerom brzegiem morza i wdychaniu świeżego powietrza pełnego jodu. Można też posiedzieć w koszu plażowym, osłaniając się od dokuczliwego wiatru, lub porobić zdjęcia fal.
Niestety, pogoda szybko się nie poprawi. Nad bałtyckie plaże płynie szerokim strumieniem zimne powietrze polarno-morskie, które przetransformowane jest z masy arktycznej, której źródłem jest Islandia, Grenlandia i wyspy Morza Arktycznego.
To najzimniejsze powietrze, jakie może o tej porze roku napływać do Polski. Stąd bardzo niskie temperatury, które nocami spadają poniżej 10 stopni, a w pełni dnia co najwyżej lekko przekraczają 15 stopni.
Ta masa powietrza jest niestabilna i sprzyja formowaniu się chmur przynoszących opady konwekcyjne, a więc przelotne, ale chwilami obfite, pojawiające się mniej więcej w odstępie kilkudziesięciu minut, na przemian z przejaśnieniami i rozpogodzeniami.
Najchłodniej i najbardziej deszczowo
Do końca tygodnia Pomorze, w tym wybrzeże, będzie najbardziej deszczowym zakątkiem naszego kraju. Spadnie tam przeważnie od 15 do 30 mm deszczu, a więc miejscami nawet ponad połowa miesięcznej normy dla lipca.
Taka aura, typowa dla kwietnia, utrzyma się nawet do połowy przyszłego tygodnia. Później ociepli się do około 20 stopni, ale nadal będzie co jakiś czas przelotnie padać, choć już mniej niż w najbliższych dniach. Pierwsza połowa lipca nad morzem dla niektórych urlopowiczów już jest spisana na straty. Pozostaje mieć nadzieję, że druga będzie lepsza.
Kaprysy pogody nad Bałtykiem to nic nowego, nawet latem. To przecież najchłodniejszy, pomijając góry, region w naszym kraju w lipcu i sierpniu. Gdy wieje bryza znad morza, temperatura pozostawia wiele do życzenia. W czerwcu nadzwyczaj często wiało z południa i było gorąco, teraz jest odwrotnie.
Woda w morzu wychładza się jednak dużo wolniej od powietrza, dlatego jeszcze przez jakiś czas w swej powierzchniowej warstwie będzie dość ciepła, jak na początek lipca. Według najnowszych pomiarów IMGW woda ma przeważnie od 17 do 19 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl