Z jednej anomalii w drugą, tak będą wyglądać nadchodzące dni. Najpierw było rekordowo ciepło, a teraz przyjdzie nam znosić nietypowe chłody. Choć o każdej porze roku pogoda lubi kaprysić, to jednak przejście ze skrajnego ciepła do nadzwyczajnego chłodu źle wpłynie na nasze samopoczucie.
Po upalnym przełomie tygodnia, do Polski zaczęło napływać rześkie powietrze polarno-morskie. We wtorek (2.07) termometry w najcieplejszym momencie dnia pokażą od zaledwie 15 stopni nad samym morzem przez 20-21 stopni w głębi kraju do 25 stopni na południu.
Jednak odczuwalna temperatura będzie nawet o kilka stopni niższa od wskazań termometrów, ponieważ spodziewamy się silnego wiatru wiejącego z zachodu w porywach do 50-60 km/h. Szczególnie zimno będzie na północy, gdzie poza bardzo niską temperaturą i silnym wiatrem, będzie się chmurzyć i przelotnie padać.
Popada również na krańcach południowych, miejscami też słabo zagrzmi. Na pozostałym obszarze opadów się nie spodziewamy, pojawią się za to przejaśnienia, a nawet większe rozpogodzenia. Odetchniemy z ulgą od ekstremalnego upału.
Noc z wtorku na środę (2/3.07) zapowiada się zimno. Termometry prawie w całym kraju pokażą krótko po wschodzie słońca zaledwie od 8 do 10 stopni. Miejscami będzie jeszcze zimniej, a przy gruncie temperatura będzie o 2-3 stopnie niższa od wskazań termometrów na wysokości 2 metrów.
Środa (3.07) chłód przyniesie już w większości regionów. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia sięgnie od 16-17 stopni w północnych i wschodnich regionach do 19-20 stopni na zachodzie i południu kraju. Takie temperatury są typowe, ale dla końca kwietnia i początku maja.
Nadal będzie mocno wiało, więc odczuwalnie może być nawet o kilka stopni mniej. Parasole przydadzą się w całej północnej połowie kraju, gdzie możliwe są słabe, przelotne opady deszczu. W południowej połowie kraju padać nie powinno, będzie się przejaśniać i rozpogadzać.
Również druga połowa tygodnia będzie chłodna, a w północnych regionach kraju także mokra i wietrzna. Wczesnowiosenne temperatury na poziomie 15-20 stopni w ciągu dnia i poniżej 10 stopni w nocy i o poranku będą szczególnie dokuczać urlopowiczom nad Bałtykiem i na Mazurach.
Tym razem uprzywilejowani będą ci, którzy wypoczywają w górach, ponieważ będą mogli liczyć na najcieplejszą i najpogodniejszą aurę. Jednak póki co nie nie wskazuje na rychły powrót bardzo wysokich temperatur, przekraczających 30 stopni w cieniu.
Źródło: TwojaPogoda.pl