Za nami noc tropikalna. Polscy meteorolodzy używają tego pojęcia na określenie nocy, podczas której temperatura minimalna nie spada poniżej 20 stopni. Dzieje się tak zazwyczaj tylko 1-2 razy w ciągu roku, jednak ostatnio coraz częściej.
Temperatura spadała bardzo powoli. Miejscami na zachodzie kraju upał utrzymywał się przez ponad 12 godzin z rzędu, od przedpołudnia aż po godziny wczesno nocne. Nic dziwnego, ponieważ późnym popołudniem temperatura sięgnęła tam nawet 38 stopni.
Gdy zegary wybijały północ, to w Zielonej Górze nadal na termometrach było 30 stopni. W wielu miejscach zachodniej i centralnej części kraju, a także na terenach podgórskich mieliśmy nie mniej niż 25 stopni. Do rana ochłodziło się nieznacznie.
Krótko po wschodzie słońca wśród najcieplejszych miast znalazła się Bielsko-Biała, gdzie temperatura minimalna spadła do 24 stopni. Najcieplej nocą w miastach wojewódzkich było w Warszawie, aż 22 stopnie. 21 stopni było we Wrocławiu, Rzeszowie, Opolu, Zielonej Górze i Toruniu.
Wielu z nas nie mogło spać
Zapewne większość z nas miała problem ze spokojnym zaśnięciem z powodu wysokiej temperatury i wilgotności powietrza. Nie jest to przyjemne, zwłaszcza, kiedy musimy być wyspani, bo następnego dnia mamy do zrobienia coś, co wymaga od nas jasności umysłu. Tymczasem po ciepłej nocy jesteśmy zmęczeni, rozbici i rozkojarzeni.
Dzieje się tak dlatego, że przez cały dzień wszelkie powierzchnie i roślinność gromadzą ciepło, które po zachodzie Słońca jest intensywnie uwalniane. Proces ten nazywa się fachowo promieniowaniem cieplnym i trwa aż do momentu następnego wzrostu temperatury, czyli mniej więcej do świtu.
Przez całą noc temperatura systematycznie się obniża, wilgotność na skutek parowania wzrasta, a wiatr przeważnie ustaje. Robi się sauna, bo wymiana powietrza z naszych mieszkań na zewnątrz i z powrotem przebiega powoli.
Duże miasta stają się wyspami ciepła, ponieważ w ich centrach jest przynajmniej o kilka stopni cieplej niż na przedmieściach i przyległych obszarach wiejskich. Aby zrozumieć ten proces wystarczy porównać temperaturę panującą w tym samym czasie w obu miejscach. Zdarzało się, że odnotowywano nawet 10-stopniową różnicę.
Nadchodzą dużo chłodniejsze noce
Na szczęście kolejne noce zapowiadają się dużo chłodniej. Już najbliższa, z poniedziałku na wtorek (1/2.07) przyniesie na zachodzie i północy kraju spadki temperatury do 10-12 stopni. Na południu, wschodzie i w centrum będzie jeszcze ciepło, od 15 do 19 stopni.
Tymczasem od nocy z wtorku na środę (2/3.07) niemal do końca tygodnia będzie nie tylko chłodno, ale wręcz zimno. W całym kraju temperatura będzie spadać do zaledwie 8-10 stopni. Jeszcze zimniej będzie przy samym gruncie. Będzie bardzo rześko, zdrowy, spokojny sen będzie gwarantowany.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.